ósemka, bo kto traktuje takie filmy ze śmiertelną powagą, a z jeszcze śmiertelniejszą powagą próbuje je oceniać, niech po prostu pozostanie przy Zanussim. Tarantinowsko-rodrigłezowa rozrywka odmóżdżająca. O to też czasem mu chodzi. Temu kinu:-)
P.S. Danny jak zwykle rulez:-)