Zrobienie głupawego i kiczowatego filmu bez żadnej idei, i liczenie, że znajdą się pseudo inteligentne barany zarzucające innym brak zrozumienia jego owej nie istniejącej idei, udające, że sami ją rozumieją?
W tym filmie nie ma żadnej idei z wyjątkiem rozrywki,ale tylko dla tych co mają poczucie humoru wspólne z panem Rodrigezem No może jeszcze Meksykanie tam coś widzą.
Idea ideą, sztuka kiczu - ok można tak tłumaczyć, specyficzny gust -może ... Tylko tego filmu NIE DA SIĘ OGLĄDAĆ! Z całych sił próbowałem wytrzymać do końca, no ale musiałem wyłączyć, tak tragicznie słabego filmu nie widziałem od dawna.
Oj, bo ten film jest tandetny i tyle. Ale co z tego skoro dostarcza rozrywki, poprzez swoją kiczowatość??^^ ludzie trochę poczucia humoru - kto bierze kolesia dyndającego na jelicie cienkim na poważnie, jest dla mnie skończonym ponurakiem -,-
Wiem, że kicz był zamierzony, ale nawet w tym trzeba zachować umiar. Taki jak na przykład udało się Rodrigezowi przy całkiem dobrym "Planet Terror" Tu dorzucił jeszcze patos i wyszła filmopodobna farsa.
No i zgadzam się z killus_13, bo podobał mi się wymieniony "Planet Terror", dobrze naprawdę ogląda się "Desperado". Tarantino w Bękartach dokonuje najwyższego historycznego kiczu jaki widziałem czyli zabija Hitlera paląc go w kinie z innymi nazistami, a jednak zrobił to wybornie i interesująco. Niestety film "Maczeta" jest po prostu głupi.