Ten film można opisać w sposób super krótki: Znajdź i zniszcz wszystko co stanie Ci na drodze. Te kilka słów jakże trafnych w sposób wystarczający streszcza ten film. Ale czułbym niedosyt, gdybym nie dopisał czegoś więcej. A zatem "Maczeta" to kolejne mocne kino, z dużą ilością krwi, strzelaniny, bijatyki i pięknych wręcz seksownych kobiet. Film nawiązuje do tradycji Quentina Tarantino(która to opiera się na maksymalnej brutalności i ilości krwi na ekranie- vide Sin City). "Maczeta" to prawdopodobnie jeden z lepszych filmów tego typu, choć wiadomo nikt nie przebije filmów Tarantino. Dużą zaletą jest świetna obsada: Robert De Niro(jak zwykle genialnie zagrał), Steven Seagal(wreszcie widziałem go w roli tego złego), Danny Trejo(ten to pasuje idealnie do roli rasowego, bezwzględnego killera rodem z Meksyku) Don Johnson(LEGENDA), a także piękne kobiety będące ucieleśnieniem seksu: Jessica Alba i Michelle Rodriguez. Co do akcji, no to jak to w tych filmach bywa, wszystko dzieje się szybko- odwet za odwet i tak do końca filmu aż nie dojdzie do masowego wyniszczenia :)
Moja ocena to 7/10 (głównie za dobrze dobraną obsadę, i mocną akcję).