Film totalnie p o p i e r d o l o n y. Masa odjechanych, krwawych akcji i zabawnych tekstów. A także absolutnie przerysowanych postaci, które nie mają osobowości, lecz prezentują jakąś cechę charakteru, bądź postawę życiową. Maczeta jest po prostu czymś w rodzaju filmowego komiksu o superbadassie.
Niestety, pod koniec film zaczął się sypać i z lekka przynudzać. Ale i tak daję mu 7, za przypomnienie tandetnych filmów akcji z lat 80tych, z Commando na czele.