Rodriguez zaczyna iść na niezłą łatwiznę. Robi bajki (zawsze komercyjne) i filmy (finansowane przez powyższe), które z jakichś powodów nie podlegają krytyce. Oburzenie na wszelką krytykę ludzi, którzy zaciekle bronią jego produkcji bardzo przypomina obrońców krzyża z naszego ogródka. Pozbawione argumentów i nasiąkniete jadem.
Naprawdę moim zdaniem w tych filmach nie ma już nic. Uwielbiałem kiedyś Rodrigueza, choćby "Od zmierzchu do świtu" było łał. Niestety nowy kierunek to dead end. Machete nie różni się niczym od "Planet terror". Nie mam nic przeciwko przeysowaniu fabuły, drażni mnie raczej kompletny brak fabuły i postrzeganie widza jako kompletnego idioty który będzie z własnej kieszeni finansował tak mierne projekty. Niedługo Sin City, na pewno przyzwoite, które będzie miało zmazać ten cały niesmak, ale dla mnie Rodriguez skonczył się na "Kill 'em all"
Ty wiesz w ogole co to jest "kill'em all" czy tylko rzucasz tesktami "zaslyszanymi" z internetu ktore na dodatek z filmem nie maja nic wspolnego. P.S. ten tekst juz dawno wyszedl z "mody" wiec ci sie nie udalo.
I tu się mylisz, Rodriguez właśnie dojrzał do tego w ostatnich filmach aby nie oszukiwać widza.
Nie tworzy jakiejś niby historii on ją olewa puszcza oczko do widza często nawet podkreśla durne zabiegi, a dlaczego??
Bo nie jest Cameronem czy Bayem i wie że kiczowate filmy akcji robimy dla zabawy i tylko dla niej.
Aaaa jeszcze jedno więc jak bronie jakiś film to od razu jestem obrońcą krzyża, w takim razie filmy które Tobie się podobają to dno a ty nic nie możesz zrobić bo staniesz się moherem !!
W moim kometarzu uprzedziłemi i starałem się zanegować krytykę wszelkich negatywnych komentarzy pod adresem tego filmu. Nie rozumiem dlaczego bronicie go tak zaciekle i jadowicie. Wierzę że się Wam podobał ale agresywnie narzucacie swoje zdanie osobom które "nie zauważyły puszczonego przez reżysera oka" zamiast tego poczuły że ktoś z nich sobie jaja robi naciągając na bilety, nie mając nic do pokazania w kinie. Kiedyś takie filmy lądowały od razu na półce w wyporzyczalni. Ten film to kpina z widza i jeśli coś w nim dla siebie odnajdujecie to fajnie, to nijak o was nie świadczy (ani dobrze ani źle), tak jest i tyle. Natomiast nie bądźcie agresywnie bo Rodriguez nie jest tego wart.
czekałem na wypowiedź o obrońcach krzyża i jadzie:)
Krytyka Rodrigueza przypomina za to żądania od osiemdziesięcioletnich babć pokazywania cycków przez przeciwników krzyża. Nigdy nie zobaczą niczego, co by ich zadowoliło.