Był to jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie filmów tego roku, niestety okazał się też jednym z większych (obok Incepcji) rozczarowań.
Nieźle się zaczyna, potem niestety nie jest już tak wesoło. Zdecydowanie za duzo Alby i Michelle Rodriguez, a w zasadzie za mało tytułowego bohatera. Fajny jest motyw z myślącymi ochroniarzami, sieczka jest całkiem spoko (choć też nie zawsze) nie odczuwa się jakoś żeby było jej tak dużo jak się spodziewałem, niektóre fragmenty z fałszywego zwiastuna wpakowano do filmu trochę na siłę i to się czuje. No i do tego film wygląda jakoś tak... tanio. Biednie. Czegoś mu zdecydowanie brakuje.
Na chwilę obecną coś koło 5-6/10 i wylatuje z mojej listy pilnych zakupów DVD, trafia natomiast na listę "może kiedyś, ewentualnie jako gazetówka".
PS. Planet Terror było lepsze.