Maczeta

Machete
2010
6,4 106 tys. ocen
6,4 10 1 105632
5,8 39 krytyków
Maczeta
powrót do forum filmu Maczeta

Miernota.

ocenił(a) film na 3

Uwielbiam filmy Tarantino, zostałem zachęcony w sposób "to coś w tym stylu". Nudziłem
się, film jest drętwy, nie ma tu niczego porywającego, zabawnego ani interesującego.
Fabuła jest płytka. Flaki latające na lewo i prawo nie robią na mnie wrażenia, telefon
wyciągany z cipki też nie. :) Całość się dłużyła i po jakimś czasie tylko czekałem na koniec.

Nie polecam. 3/10

ocenił(a) film na 7
Mr_Wanderer

Ja mam bardziej mieszane uczucia... A tak konkretnie, to widzę "Maczetę" tak bardziej na dwa sposoby.

Sposób pierwszy: tu bym się zgodził z Tobą, że film nie porywa i że nie ma w nim nic, czego by już Rodriguez - z o wiele lepszym efektem - nie pokazał. Dużo widowiskowej jatki, rozpierducha każdego z każdym, fetyszystowskie laski, kompletnie odjechane pomysły na konkretne gagi (a to laska z telefonem wiadomo-gdzie, a to ucieczka na lince z flaków, a to Maczeta fikający kozły na motocyklu), niby to podniszczone, przeskakujące kadry... no i ślicznie, ale nie daje to rady przy ewidentnej mizerii scenariusza. Popieprzona wyobraźnia Rodrigueza osiągnęła moim zdaniem szczyty w "Planet Terror" (bo już jednak "Desperado", a zwłaszcza "Sin City" były filmami z cokolwiek wyższej półki) i chciałoby się czegoś nowego... Tak zatem tu się z Tobą zgadzam: niby to bawiłem się nieźle, ale w sumie ździebko się też ponudziłem.

Ale jest też druga strona: nie wiem, czy widziałeś kiedyś autentyczny film typu grind. Ja miałem okazję zobaczyć jeden: "Szybciej koteczku! Zabij! Zabij!" Russa Meyera z 1965 i powiem Ci, że jego cechą charakterystyczną była również nieprawdopodobna idiotyczność scenariusza, który obrażając elementarną logikę miał wyłącznie prowadzić od jednej do drugiej ostrej akcji - i z tego punktu widzenia "Maczeta" jest genialnym pastiszem (właśnie pastiszem, a nie parodią) tego typu kina. Może więc sześcienny debilizm scenariuszowy filmu Rodrigueza jest zamierzony - właśnie jako dogłębnie przemyślany hołd dla jego ukochanych B-budget movies?

Ale że nie mogę się zdecydować, czy "Maczeta" jest po prostu kiepska, czy genialnie pastiszowa, więc podchodzę do niej z niejaką rezerwą...

ocenił(a) film na 3
Ras_Democritus

Wiesz co, czytałem o Maczecie przed seansem i wiedziałem, że to pewnego rodzaju zgrywka z kina akcji. Nawet po części spodziewałem się czegoś takiego. Ta świadomość jednak nie pomogła. Chciałem się dobrze bawić, zobaczyć coś ciutek "innego" i zobaczyłem, niestety w moich oczach wypadło to bardzo słabo. W jaki sposób nie pomyślę o tym filmie i tak nie potrafię znaleźć niczego co przemawiało by na jego korzyść.