Jestem wielkim zwolennikiem kina akcji. Maczete oceniłem na 1/10, ten film to kompletne dno.
zupełne sie zgadzam. film to kupa i metr mułu. chodz Seagalek wypadł nawet nawet..
I przez takich jak ty ( zwracam się jako do usera ) humor lat 50' będzię bojował znów...Film jest jedyny w swoim rodzaju,bynajmniej nie widziałem żeby ktoś wypruł facetowi flaki i użył ich jako liny,akcja jest,teksty czasami śmieszne...
Jedna z lepszych komedii jakie ostatnio pojawiły się w kinie ;) ;) Niby film akcji ale Michelle Rodriguez w końcowej scenie "walki dobra ze złem" lub Lohan przebrana za zakonnice xD Nie zapominając o akcji Maczety w basenie :D :D Idąc do kina myślałam, że to będą moje najgorzej wydane pieniądze no ale uśmiałam się i pomimo, że ten film nie ma wzbudzać takich emocji no cóż xD
właśnie ten film MIAŁ wzbudzać takie emocje, kino Rodrigueza i Tarantno vide Grindhouse, Od zmierzchu do świtu, to filmy stylizowane na tandetne kino samochodowe lat 70-80, które jest pastiżem samym w sobie. Szkoda, że maczeta pojawiła się w polskich kinach, tak jak szkoda, że zrobił to Grindhouse, bo po prostu nie jest to film dla każdego, tylko dla fanów właśnie takiego kina jakie wymieniłem wyżej
nikt wogóle nierozumie tego filmu, dla mnie to 9/10 ludzie !!!
on chciał zrobić tandete i ją ma, chciał zrobić pośmiewisko z filmów akcji itp. i to jest !!!
denne te wasze opinie ale każdy ma swój gust bleeeee :D
czekam na wersje DVD ;)
"Oczekiwałeś od Rodriguez'a standardowego kina akcji ?!?! buahahaha" - no własnie podpisuje sie pod, buhahahaha co za typ nie mogę, film mogę oglądać 1000 razy w przeciwieństwie do tzw "filmów akcji" ;)
nie. pistolet wyciagnięty z pochwy - to dla koneserów takiego gatunku. Coens - o to mi się podoba. nie jest zresztą istotne jaki był zamysł
R. dla mnie ten typ filmów to szajs. Tarantino zniosę w Pulp F. potem już nudzi i męczy. Jak to kiedyś powiedzieli o nim - ciagle sie bawi, pytanie czy zdolny jest do czegoś innego. R. bawi w Desperado, Sin City - juz zbyt komiksowe. Uwielbialem komiksy, jak miałem 8 lat.
Mnie się podobał, nawet bardzo! :) Nie jestem zwolenniczką poglądu, że dobre kino to tylko ambitne kino, albo że reżyser nie może być dzieckiem bawiącym się i realizującym swoje fantazje, albo że akcja musi trzymać się jakichkolwiek reguł prawdopodobieństwa. ;) "Maczeta" moim zdaniem od początku był pomyślany jako film na pełnym luzie i tak go odebrałam. (Cały czas siedziałam i piszczałam z radości podczas co bardziej efektownych i krwawych scen. Nie wiem, czy mój chłopak bardziej śmiał się z filmu, czy z moich reakcji. ;D) Szanuję opinię innych, ale nie wiem do końca, czego się spodziewaliście, idąc na ten film - przecież było chyba wiadomo, co to będzie. ;)