Czekałem na niego ponad rok. Miałem szansę go zobaczyć. Wszystko było fajnie do momentu, gdy ta laska nie wbiła mu maczety w nogę(jak próbował ja ratować) Pozniej wyciągnęła z "waginy" telefon komórkowy co już było szczytem. Wcześniej jak jechali samochodem(pierwsze sceny) wtedy jego podwładny zginał, tytułowy bohater powiedział : Przykro mi... Zabawniejsze jest to, ze bohater musiał przelecieć wszystkie laski, z jedną nawet nakręcił pornosa, tzn. z matką i córką. To jest niemożliwe, taki szczyt głupoty.

Rozumiem jakby to Was bawiło, mam tak z filmem Bruno, uwazam, ze jest strasznie głupi i dlatego taki śmieszny. Dlatego nie dziwię się ludziom, którzy daja 10/10. Jesli ktoś ma takie duże poczucie humoru to podziwiam. Uwielbiam Roberta Rodrigeza, zwłaszcza po Desperado, ale jeszcze nigdy się tak nie zawiodłem tak jak na tym filmie. Obsada jest wyśmienita. Jessica jest zajebista. Szkoda, ze cała fabuła jest do bani, ale za to dialogi są śmieszne(tak jak w bruno).

3/10 tylko ze względu na piękną Jessice i za jej tekst "typ odpier*ol się, bo przypier*ole", trochę się smiałem, ale takie bezsensowne niektóre sceny są, że nie moge dać więcej niz 3. Dlatego proszę Was nie przezywajcie mnie, bo to tylko moje zdanie.

Powtarzam jeszcze raz, szanuje i zazdroszcze ludziom poczucia humoru i dystansu do filmu jak ktos daje mu 10/10.