Kolejna, niezrozumiała dla mnie, próba przeniesienia kina klasy B do klasy A. Takich filmów jest na kopy tylko nikt ich nie chce oglądać, bo są takie fe i nie zrobił ich Rodriguez ani nie gra w nich de Niro, ani Jessica Alba. Sztampowy do bólu scenariusz, śliczne kobiety i ohydni faceci. O wiele za mało seksu i przemocy jak na tego rodzaju produkcję. Robert okazał się być małym chłopczykiem, a Danny Trejo zagrał jak drewniak. Rozczarowanie.