nie jestem znawca tematu aż tak ale nie rozumiem ludzi którzy mówią ze to denny film i w ogolę po co powstał :) sensem tych filmów (Macheta, Planet Terror i Dead Proof) jest oddanie hołdu filmom z lat 50/60 kiedy to takie produkcje powstawały na pęczki, ludzie to lubili i chodzili na nie do kina (tak jak wcześniej na horrory wytwórni Hammera) wielu z Was pewnie widziało Machete z Lee Van Clifem z (chyba) 1958, akurat tutaj nie wiem ile jest podobieństw poza tytułem (uzupełnię to) ale Grindhouse to nie jest tylko hasło reklamowe, dla mnie film jest perełka wśród produkcji typowo made in USA. Sam zacząłem przeszukiwać net w poszukiwaniu tych filmów na których się Tarantino i Rodrigues wzorowali robiąc swoje filmy :) Warto jest poznać historie i potem krytykować ze to kicz i beznadzieja. Warto jeśli ktoś na prawdę kocha kino, wtedy można powiedzieć z czystym sumieniem, że to nie ma nic wspólnego z dawnymi czasami i krytykować. Obaj panowie nie jeden już raz pokazali, że znają historię kina, kochają kino i w swój sposób (lepiej wychodzi to Tarantino według mnie) oddają już wcześniej przeze mnie napisany hołd dawnym produkcją:) Warto o tym pamiętać i oceniać ich dzieła pod innym kontem niż większość to robi....pewnie wielu z was już o tym pisało ale chciałem się wyrazić:)