Film zaczyn się naprawdę dobrze i klimatycznie, zaczynając od akcji w Meksyku. Rzeźnia, krew się leje hektolitrami, dużo fajnych Panienek. To lubię. Niestety z czasem film się dłuży i nudzi. Jest kilka dobrych akcji. Scena w kościele niezła, muzyka też nadaje pewien klimat. Niestety przejść przez cały film jest jednak ciężko. Męczy. Fanom Rodrigueza mogę polecić. Dla przeciętnego widza, przeciętne kino. 6/10.
To jest tak jak z TARANTINO czy W.ALENEM te filmy się ogląda z innego punktu widzenia. Przeciętny zjadacz chleba jeżeli nie lubi takiego przesłania artystycznego i wizji reżysera to nie będzie mu sie podobał żaden (czyt. wiekszość) filmów tego danego. Po prostu ma on specyficzny styl i tak kiczowato nakręcone np. efekty specjalne mają w sobie swój urok. To samo jest w SIN CITY. Nie jest to film dla mas. Mnie osobiście film się podobał ale patrząc na niego wiedziałem kto reżyseruje. Gdybym nie wiedział powiedziałbym KICHA!!!!!!!! JAKICH MAŁO.