Dla mnie nie ma części pierwszej bez części drugiej. Inaczej ta pierwsza jest tylko niedopowiedzianym rozdziałem jakieś dłuższej opowieści, którą siłą rzeczy trzeba było kontynuować. I te na szczęście nie przerwaną historię śledzimy. Natomiast druga część bez pierwszej jest uboższa o historię Maxa zanim stał się Szalonym Maxem. Proste. Te filmy warto obejrzeć jeden po drugim, jako jeden film, by jeszcze silniej odczuć wyrazistość przemiany jako przechodzi ten bohater.
Osoby, które nie gustują w gatunku jako takim, nie powinny marnować wiele słów na forach poświęconych mu. Albo się czuje się ten klimat albo idzie się oglądać dajmy na to Bergmana. I wtedy jest ok.