Film cieszy oko, ciekawie się ogląda i jak zwykle jest niesamowity klimat, ładna muzyka, plenery i rozwój akcji. Jednak parę rzeczy jest be - za bardzo wyeksponowano wątek familijny, humorystyczny i zbyt złagodzono całość. Ten motyw z dziećmi był nieco głupi i niektóre sceny z nimi są rodem z Hook'a. Humoru też jest nieco za dużo, jak na trylogię zemsty i drogi. Zalatywało też odcinaniem kuponów... Na plus można jeszcze zaliczyć, że jak zwykle zachowano dobry i dynamiczny rozwój akcji i rolę Tiny Turner. No i klimat też rzuca na kolana ;). 6/10.
Fajnie to opisałeś. W kilku zdaniach odpowiednia recenzja. Jakoś przy okazji przypomina mi się "Wodny Świat" z Costnerem, jako oryginalny pomysł zaledwie dorównuje Mad Max 3, i daleko mu do pierwszych dwóch części Mad Maxa, szczególnie dwójki. Reasumując Costner u szczytu sławy inkasuje honorarium za słaby film jak na jego możliwości, a Gibson na początku kariery wchodzi mocno do historii kina.
Miała być brutalność jak w drugiej części? każda wnosi coś nowego. Jedynka była filmem drogi, dwójka filmem post apokaliptycznym a trójka prawie że przygodowym filmem akcji. Dla mnie stoi na równym poziomie i mam nadzieję że nie zepsują czwórki :)
A mi się właśnie podoba Dolina dzieci i motyw z Kapitanem Ameryką, ale masz rację, że z całej serii najsłabsza część.
Co nie znaczy, że zła ;). I tak na tle innych filmów o podobnej tematyce wypada nieźle, to mimo to jest słabsza od starszych Mad Maxów.
Jak dla mnie to to już nie jest Mad Max dlaczego a dlatego że brak tu kina drogi,brutalności oraz mściciela rodem z Punishera jednakże każda część Mad Max nie powiela wcześniejszego schematu i to można zaliczyć na plus,jednak ta część jest najsłabsza i to dużej mierze przez to że jest zbyt familijna a to się gryzie z Mad Max-em ale i tak ode mnie 6/10.Pozdrawiam