Mad Max, to jedyny znany mi przypadek w historii kinematografii, gdzie trzecia część serii jest najlepsza. Przynajmniej takie jest moje subiektywne odczucie.
Hmm, u mnie z kolei zupełnie odwrotne odczucia. Madmax (1) niesamowita australijska produkcja, koniec lat '70, praktycznie filmowy debiut Mel'a, nietypowy orginalny klimat, koncepcja świata po apokalipsie, eksperymentalna próba przedstawienia tego w miksie ubrań samochodów, furia pozbawionego wszystkiego człowieka, ostatniego sprawiedliwego próbującego utrzymać porządek w świecie anarchii - klasyka:) Madmax 2 - to już praktycznie archetyp postapo, jadna z podstawowych inspiracji całego nurtu, skórzana kurtka, pies i samochód^^ a trojka, to już takie nie wiem co dla mnie osobiście:/ z jednej strony fajne elementy, sceny, pomysły z drugiej jednak w całości coś nie gra:/ nie wiem czy to scenariusz czy bardziej familijny klimat, ale jakiś czynnik powoduje, że drastycznie mniej mi się podoba od poprzedników
osobiscie uwazam, ze 2 byla najlepsza. Czesc trzecia zostala zrealizowana juz bardziej profesjonalnie, wiekszy budzet itp... Fenomenem poprzednich czesci bylo to, ze byly to produkcje niskobudzetowe... zrealizowane z udzialem zaprzyjaznionej rezyserowi grupy kaskaderow, pojazdow doslownie SKLECONYCH, jak pozniej wyjawil rezyser... ale byla frajda i efekt koncowy... Czesc 3... rowniez dobra, ale ja jestem zolennikiem pierwszych dwoch... Zreszta niewazne... byle tylko nie krecili czesci CZWARTEJ... pozdrawiam
Nie wiem jak TY, ale ja sie predzej skusze na remake tej czworki, ktory pewnie za kilka lat powstanie, niz na sama czesc 4... :)
Mi też się zajebiście podoba, tak samo co 2 część. Będę nazwana prowokatorką? xD Gusta są różne, dla mnie najgorsza jest 1 część. Historia jest zbyt prosta i jakoś nie sprawia mi frajdy oglądanie półtora godziny kolesi w samochodzie.
Jak dla mnie to to jest akurat najgorsza część.
Najmniej zrozumiała ze wszystkich i zakręcona jak baranie jaja.
W pierwszej części Max jest mścicielem.
W drugiej wojownikiem szos, walczącym o własne przetrwanie.
A w tej?
Mojżeszem? (motyw z dziećmi)
Nie podobało mi się, chociaż to nadal film dobry.
Też mi się 3 najbardziej podobała. Zwrócili uwagę na istotne "u zalążków cywilizacji" kwestie religijne i ekonomiczne. Postaci barwniejsze, fabuła, muzyka (Tina Turner!) też lepsze. Mimo tego większego nakładu etc, jednak film pozostaje w klimacie takiego przyjemnego kiczu lat 80tych :). Przy okazji - dla tych, co widzieli "Hook" Spielberga - ewidentnie w tym filmie jest scena, którą się tam sugerowano - z tym nieumiejącym latać mesjaszem. Ogólnie 7/10 jak dla mnie, o 1 mniej wstecz w kolejności chronologicznej za poprzednie części.
Akurat religię mogli sobie darować, wszędzie się ta zafajdana religia wpieprza, a w kinie to już na stałe zagościła.
Właśnie skończyłem oglądać trylogię Mad Max
i również uważam, że 3 część jest najlepsza.
Nie zdziwiło mnie to jednak, ponieważ poprzeczka nie była wysoko ustawiona
1 część to klasyczny przykład filmu klasy B
a 2 część to ubogi w treść widowiskowy film akcji
Cała seria jest słaba. Filmy ze śmiesznym budżetem i tandetnymi scenariuszami, klimat też mi nie podchodzi.
To która część wydaje się lepsza zależy od tego kiedy się ją oglądało. Jeśli zaraz po premierze jestem skłonny stwierdzić że zdecydowana większość wybrałaby 1, jeśli ogląda ktoś pierwszy raz teraz, nie ma opcji by był zachwycony częścią 1, z upływem lat się zestarzała i dość mocno trąci kiczem.