Temat ciekawy - realizacja nieciekawa. Był potencjał - zmarnowano go. Muzyka - dno. Ale... Jako fan slasherów stwierdzam, że popełniono kilka gwałtów na klasycznych regułach. Bohaterowie na pierwszy rzut oka schematyczni ( cnotka, dziwka, osiłek, mądrala ) ale nie sposób przewidzieć kolejności ich dekapitacji. Brak final girl. I to było najciekawsze. Niestety zabójca schematyczny, i widać inspirację TCM. 4/10 za bohaterów.