Od dawna nie było już spotkania klubowego opatrzonego tytułem PFP, więc pomyślałem, że tym razem okoliczności sprzyjają skoro Zetkowe premiery powróciły w poniedziałkowe wieczory. Chętnych do komentowania zapraszamy na wspólny dwudaniowy seans filmowy. Pierwszą propozycją jest premiera katastrofiaka o - tu cytat - "monstrualnym magnetycznym tornadzie porywającym domy, samochody z ulicy, samoloty z nieba i rozdrabniającym wszystko w proch". Emisja już dziś o 20:00 na Tv Puls2.
Następnie o 21:55 - Apokalipsa w Los Angeles.
Dziwne na nikogo takiego nigdy się nie natknąłem a raczej już spory kawałek czasu tu jestem.
W gdzie tam :P prawdziwy mezczyzna :D rrraaauurrr :D zwierzecy bardzo zwlaszcza w odpowiednich chwilach ;)
A był i by się tym zajął, więc piszcie scenariusz :p ja mogę robić za kamerzystę, albo zmontować albo ewentualnie zagrać blond panią profesor od wszystkiego i od niczego, która zginie pierwsza.
Jestem za, domyślam się jednocześnie że odmówisz poświęcenia się dla wspólnego dobra oczywiście aby film miał to "coś"?
Będzie miał to "coś" w postaci humoru, zresztą wystarczy, że pojawię się w kadrze i już wszyscy będą boki zrywać :p
Humor też będzie dobry. Ale bez szans nawet na takie dwusekundowe artystyczne ujęcie?
A o czym miałby być film? Bo jak np. o rekinach to ewentualnie mogłabym zmutować w syrenę i jakoś się wynurzyć zakryta włosami, krabami i glonami, bo inaczej to nie :p
Nie łatwo byłoby zamontować syrenę w lesie, ale wierzę, że mamy utalentowanych scenarzystów.
Ja bym zaprzągł to tornado do pracy jako wykrywacz metali. Skarby same by z ziemi wylatywały
Haha :) To przerazenie na twarzach zony i syna - takie realne. Uciekajmy do kosciola, tam wszak nie ma wielkich metalowych organow, zdobien, oltarzy... Hehe kogos mogly by zabic latajace pieniadze z tacy.
To bogate USA tam na tacę same papiery rzucają i to grube co najmniej pięć dolców.
Matko święta mam wielką ochotę dać 1 ale zdaję sobie sprawę że nakręcili to za 100 dolców to naciągnę do dwójki.
Bzdura totalna. Jak wspomnieli o bombie to myslalem ze padne. Wysadzili rakieta tlen w tornadzie i to wplynelo na pole magnetyczne. Jedyne czym sie roznil ten film od innych tornadokatastrofiakow to ze prawie nikt nie zginal i uparty ("zly") szef nie okazal sie zlym niedowiarkiem chcacym zaglady Ziemi. Dramatyczna muzyka jako jedyna chyba przezywala finalowe wydarzenia. Malo tornada, zmarnowany potencjal komediowy i za duzo belkotu pseudonaukowego, a potem rozwiazanie problemu przez wysadzenie tornada. Logika jaskiniowca xD Nawet te sceny niszczenia Paryza olali i nic nie pokazali. 3/10. Kto ma jeszcze sile, zapraszam na drugi film.