Przed seansem sceptycznie podchodziłem do tego filmu bo nie dość, że trwa ponad trzy godziny to na dodatek wcześniejsze dokonania Spike Lee jakie miałem okazje widzieć jakoś zbytnio mnie nie uwiodły. Do momentu gdy główny bohater grany przed jak zwykłe świetnego Denzela Washingtona trafia do więzienia film dłużył mi się niesamowicie i wydawał dość chaotyczny. Ale od momentu gdy Malcolm jest w więzieniu i stopniowo przechodzi metamorfozę z gangstera na religijnego wyznawce islamu to sam film również przechodzi metamorfozę z mdłej opowiastki w arcydzieło. Film jest godny uwagi głównie ze względu na genialnie wręcz poruszony temat rasizmu. Mamy tu nie tylko rasizm względem ludzi czarnoskórych, ale także białych. Jeszcze chyba w żadnym filmie rasizm nie został potraktowany właśnie w taki sposób. Świetnie jest też pokazane w jak łatwy sposób człowiek może zostać totalnie zaślepiony czy to przez drugiego człowieka czy przez religię. Film raczej nie należy do lekkich i przyjemnych także polecałbym go raczej tym widzom, którzy już parę lat temu skończyli szkołe podstawową ;) Na prawdę film jest świetny i zdecydowanie warto poświęcić mu te ponad trzy godziny, żeby samemu sobie wyrobić zdanie o nim jak i o samej postaci Malcolma X jednego z najwięszych afroamerykaninów wszechczasów. Polecam!