Tak się właśnie faworyzuje poprawność polityczną. Puk, puk w łeb. Skoro takie filmy mogą powstawać to proszę Hollywood o produkcję filmu przedstawiającego KKK w dobrym świetle. Przecież nauki tego człowieka mają wpływ na czarną młodzież do dzisiaj.
Ale wiesz, że Hollywood to jest miejsce jak Warszawa i nie produkuje filmów? A "Malcolm X" nie dostał żadnych ważnych nagród, więc o co się rzucać.
A co do filmu, to proszę bardzo - "Narodziny narodu". Trzygodzinny gigant o początkach KKK z czarnymi barbarzyńcami i białymi rycerzami. Film zresztą wskrzesił KKK w tej formie, z której jest głównie znany.
Mówisz o filmie który powstał 100 lat temu! Dzisiaj to by się skończyło skandalem, zapewne wstrzymaniem produkcji i jakimiś zarzutami. Co do "Malcolm X", mimo iż żadnej nagrody nie dostał to wciąż może trafiać do ludzi. Tak samo film nie musi mieć nagrody Oscara żeby urzekł całą masę widzów.