PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119423}
7,2 4,8 tys. ocen
7,2 10 1 4817
6,3 11 krytyków
Manderlay
powrót do forum filmu Manderlay

Całkiem niedawno miałem okazję zobaczyć Dogville, film absolutnie wybitny, o którym nie sposób zapomnieć. Był to mój pierwszy kontakt z twórczością von Triera. Po tym pomysłowym formalnie i bezkompromisowym w treści arcydziele od razu nabrałem apetytu na inne filmy tego twórcy. Z wielkim entuzjazmem podszedłem więc do Manderlay i przeżyłem spore rozczarowanie. O ile w Dogville odrealniona rzeczywistość nadawała filmowi uniwersalnego przekazu, o tyle w Manderlay sprawia, że przekaz filmu wydaje się nieprawdziwy. W Manderlay panuje emocjonalny chłód. Na bohaterów dramatu patrzymy z obojętnością. Zakończenie nie wywołuje żadnego niepokoju. Trier próbuje wypowiadać się na teamt współczesnej Ameryki. Jednak jego historia nie jest zakorzeniona we współczesności, przez co przekaz filmu traci na sile.
6/10

ocenił(a) film na 10
sml

Moim zdaniem wręcz przeciwnie, film wcale nie jest o niewolnictwie, ale o demokracji, wolności, pokazuje, że nie zawsze jest ona dobra, że nie wszyscy nadają się do wolności, po prostu w niektórych rejonach świata ludzi trzeba trzymać mocno za pysk bo jeśli da się im troszkę wolności zaczną się na wzajem mordować, niestety Amerykanie nie potrafią tego pojąć, jak to? demokracja zła? przecież to wyrób made in USA, musi być dobra. Grace to symbol upadku amerykańskiego myślenia. Von Trier obnaża politykę amerykańską w każdym calu i to było genialne

ocenił(a) film na 8
sml

Emocjonalne zaangażowanie widza w losy bohaterów na pewno nie dorównuje temu z "Dogville". Jednak braku zakorzenienia we amerykańskiej współczesności bym się nie czepiał. To nawet lepiej, bo ułatwia widzowi wyabstrahowanie treści filmu z konkretnego kontekstu dodając mu uniwersalizmu.

Krytyka demokracji jest rewelacyjna i trafia w samo sedno, ale poza nią film oferuje znacznie więcej materiału do przemyśleń, więc taka interpretacja znacznie spłyca przekaz dzieła von Triera.

Jak dla mnie trzeci najlepszy film Duńczyka (po "Dogville" i "Przełamując fale").

9/10