krytycznego spojrzenia na Amerykę okiem Larsa von Triera. już nie tak intrygujący i wciągający jak "Dogville", niemniej wart uwagi i niepozbawiony plusów. zabrakło mi tu finałowego mocnego uderzenia które było w poprzednim filmie - tutaj niby jest przewrotnie, ale jakoś specjalnie nie robi to wrażenia. za to Bryce Dallas Howard podbała mi się znacznie bardziej w roli Grace niż Nicole Kidman - mniej zmanierowana i gwiazdorska, bardziej autentyczna. dodatkowy atut to Willem Dafoe, który choć pojawia się na krótko to jest jak zwykle wyśmienity. dobre, niegłupie kino, wciąż eksperymentatorskie, ale nie niepotrzebnie udziwnione. i to się liczy. czekam na trzecią część trylogii.