Młody człowiek przybywa z prowincji do Brukseli. Wsiada do tramwaju, motorniczym jest sympatyczna dziewczyna. Młodzi ludzie zawierają znajomość, ale przybysz nie chce się angażować: doświadczenie życiowe każe mu zachowywać dystans wobec obcych.
pamiętam jak w miesięczniku FILM (wtedy w 1997roku) któryś z recenzentów napisał, że to film o miłości, która przychodzi raz za wcześnie, raz za późno, ale nigdy na czas. I to zdanie jest niezwykle trafne. Wraz z filmem zapadło mi w pamięć.
Rewelacyjna historia! pięknie opowiedziana i napisana. beczałam jak bóbr!
Tak się właśnie zastanawiam czy jest sens tłumaczyć na polski ten tytuł ?
O ile dobrze pamiętam to jest to nazwa przystanka tramwajowego.... hmmmmm
Ten nieznany nikomu film to Wielkie Kino !! Dlaczego tak beczelnie go pominięto i odłozono na pólki?? Nie pojmuję!! Kto może - niech koniecznie zobaczy!!