Zero realizmu, zero logiki, zero krwi ( to najlepsze lol ). Film dla idiotycznych Amerykanów, wyprany ze wszystkiego, co dobre. Przez te 80 minut można zrobić coś ciekawszego, np. piwo z kolegami wypić... Nie polecam.
Ps. I tak ma wyglądać marine? Koks, któremu niewiele do Pudziana brakuje?
Wielki lol.
Nie jest to kino ambitne, ale film jest lekki i świetnie zrealizowany, co pozwala czerpać z ekranu prawdziwą przyjemność. Polecam fanom kina akcji - takich porządnych filmów tego gatunku szukać można obecnie ze świeczką :)
Aż 2.
Tylko dlatego, bo scena, gdzie tępy przydupas mówi do Roberta Patricka - "On jest jak Terminator", wywołała chwilowy uśmiech na twarzy z powodu jakże jasnego odniesienia do największej roli wymienionego aktora.
Ale to dobrze. Świadczy o tym, że Patrick nie jest kompletnym bufonem i ma do siebie nieco...
totalne gówno nie polecam najgorszemu wrogowi a może jednak :-) tego się poprostu nie da oglądac , zgadzam się z przedmówcą
Film w stylu starego kina akcji. Niema sensu krytykowac tego filmu bo przeciez nikt przed obejrzeniem nie powinien spodziewać się ambitnego kina
No cóż, film z iście wrestlingową akcją :) Dużo strzelania, wybuchów, pościgów i jak zwykle jeden "marine" rozwala wszystkich zbirów, a z każdego wybuchu wychodzi nawet bez popalenia koszulki :)
Można obejrzeć ten film jeżeli ma się ochotę na nieskomplikowany film z efektami (gdzie praktycznie wyłącza się myślenie).
Polacy tak bardzo lubią gadać, jacy to Amerykanie głupi itd. Ale czy naród który szanuje siebie i swoich żołnierzy, faktycznie jest głupi? Owszem, ten film to kolejna "laurka" dla amerykańskich żołnierzy, ale ja im zazdroszczę, że amerykanie potrafiła się trzymać razem.
A u nas? Taka barbara kurdej-szatan obrzuciła...