Bo inaczej film by nie powstał :) Film dobry wciągający i pozytywnie naładowany.do wszystkiego można by się przyczepić jak do ziemniaków na ludzkich odchodach. Ale nie było takich absurdów jak w totalnie beznadziejnej grawitacji.
Spłycony do bólu, dostosowany do narastającego trendu "nie myśl tylko paczaj" po książce, wręcz odarty z głębszych uczuć, oglądając nie czułem tej samotności bohatera, na plus zdjęcia Wolskiego dlatego daję siódemkę.
"Sceny rozgrywające się w przestrzeni kosmicznej są bardzo udane, ale po seansie "Grawitacji", ciężko będzie już twórcom tak nas oczarować właśnie tym elementem. Odnoszę jednak wrażenie, że tak jak "Grawitacja" pokazała nam przestrzeń kosmiczną, tak "Marsjanin" pokazuje nam inną planetę."
Zapraszam do mojej pełnej...
http://www.youtube.com/watch?v=s0V-kqIe4pw
http://www.youtube.com/watch?v=lcyfDRYKDJM
Czy ten film naprawdę jest tak biednie pocięty i wyreżyserowany?
Ktoś mi wytłumaczy dlaczego koleś mając mnóstwo papierowych instrukcji musi zestrugać drewniany krzyż na podpałkę ?
Co biorą scenarzyści takich gniotów ?
Polecam zmianę dealera :-)
Przy różnicy ciśnień to nie sf tylko fantasy.
Zajebisty pomysł wydać miliardy dolarów na ratowanie 1 człowieka gdy każdego dnia giną tysiące z powodu głodu, braku funduszy na sfinansowanie leczenia, i innych tragedii możliwych do uniknięcia gdyby tylko mieli trochę pieniędzy.
do tego wiejska muzyka do filmu xD
Jak sie robi filmy prosze sobie obejrzec Interstellar lub 2001:Odyseja Kosmiczna. Są lepsze.
Iron Man w Kosmosie.
Nie wiem jak komuś mógł się podobać ten pseudonaukowy bełkot połączony z tanim banalnym humorem rodem z american pie.
Dla mnie oglądanie tego to stracony czas i pieniądze.
Nie wiem na czym to polega, ale to kolejny po Prometeuszu film Scotta, gdzie scenariusz pisze jeden ze scenarzystów Lost.
Poziom niedorzeczności mniejszy niż w Prometeuszu ale nadal kosmiczny.
Falująca, nienaprężona folia w drzwiach habitatu, które eksplodowały pod ciśnieniem...wyhamowanie statku kosmicznego...
Czekałem na ten film bardzo po lekturze książki, ale niestety trochę się zawiodłem. W filmie strasznie rozwodniono fabułę, za bardzo skupiono się na ziemskim wątku, pomijając niesamowite pomysły Watneya na przetrwanie na Marsie. Wydaje mi się, że bez lektury książki film sporo traci, co myślicie?
Ale generalnie mi...
Film jest na podst. tego typu książki, w której autor pęka z dumy ze swojej wiedzy i chce ją przekazać. Mnóstwo w niej zbiegów okoliczności, teorii, które mają wysokie prawdopodobieństwo i nauki, która ratuje człowieka w sytuacji krytycznej. Bohater książki Weira to taki Cast Away, tylko, że zna się na wszystkim, nawet...
więcej
Przecząca zdrowemu rozsądkowi i prawom fizyki.
R.S. zdążył się zorientować, że widzowie to debile i nie ma litości.
Film troche naiwny, zbyt dużo piosenek to nie musical, niektóre głupie wstawki komediowe. Ale da sie obejrzeć, większe gnioty teraz produkują.