Materialiści

Materialists
2025
6,0 20 tys. ocen
6,0 10 1 19631
5,8 56 krytyków
Materialiści
powrót do forum filmu Materialiści

Szukanie miłości, jakby to była nowa pralka. Energooszczędna, bez historii, estetyczna. Najlepiej jeszcze na gwarancji, z funkcją: zdejmij mi z głowy odpowiedzialność za własne życie.
Wchodzisz do biura matrymonialnego i od razu czujesz, że coś tu nie gra.
Ludzie się uśmiechają, mówią: „interesuje mnie stabilizacja” — ale to nie stabilizacja, tylko kontrakt B2B z opcją renegocjacji po dwóch latach. Zero chemii, zero iskry, same procedury. Jakby ktoś próbował rozpalić ognisko za pomocą instrukcji obsługi.
Materialiś to film o tym, że nawet najpiękniejsze emocje można dziś zredukować do danych wejściowych. O tym, że pytanie „czy mnie pociąga” zostało zastąpione przez „czy pasuje do mnie lifestyle’owo”. O tym, że więcej ludzi zastanawia się, czy partner ma fotowoltaikę, niż czy potrafi milczeć z godnością, gdy wszystko się sypie.
Nie ma tu wielkich dramatów. Jest cichy absurd codzienności. Bohaterowie nie są śmieszni ani tragiczni — są zrezygnowani. I to w tym filmie boli najbardziej. Że wszyscy, mimo całej tej mowy o „poszukiwaniu miłości”, już chyba nie wierzą, że coś takiego w ogóle istnieje. Zostało tylko: partnerstwo, wspólne cele, podobny poziom ambicji.
Jakby ktoś zapomniał, że kiedyś ludzie dla miłości wywracali miasta, a nie przeliczali, czy druga osoba ma kredyt we frankach.
"Materialiś" to lustrzane odbicie współczesności. Tylko że zamiast odbicia — jest wykres. A na końcu nie pocałunek, tylko wzajemna ocena po spotkaniu: „Miły, ale trochę za niski. I bez auta.”
„Nie lubię miłości jako rozkazu, poszukiwania. Ona musi przyjść do ciebie jak głodny kot pod drzwi.” — pisał Charles Bukowski

ocenił(a) film na 6
ybob

Ależ wspaniała recenzja! W punkt. Podpisuję się pod tym obiema rękoma!

soularz

Ja również :-)

ocenił(a) film na 7
ybob

Możliwe, że ten film jest lustrzanym odbiciem współczesności - jednak krytyka należy się wtedy nie filmowi, a czasom ;) Film tylko to ilustruje i to całkiem zgrabnie :)

ocenił(a) film na 1
ybob

Kolejny film o tym, że kobiety powinny obniżyć standardy i lecieć na nieudaczników, bo jeśli spotkają księcia z bajki to są materialistkami i powinny dać kosza

jokoono

No chyba nie do końca. Raczej to jest film o tym że im wyższe wymagania tym trudniej kogoś znaleźć i trzeba być na to gotowym albo urealnić oczekiwania. Każdy chce mieć partnera/kę 10/10 (młody, piękny, mądry i bogaty) tylko, że na takie osoby jest bardzo duży pobyt, a mała podaż. A jeszcze ta osoba musi nas wybrać. I warto się wtedy zastanowić co my mamy do zaoferowania drugiej stronie. Ona też chce mieć osobę 10/10. Nie chodzi tu o to by lecieć na nieudacznika, ale zastanowić się jakie cechy są obowiązkowe, a jakie opcjonalne u drugiej osoby. Jeśli kobieta ma 4 strony wymogów dla partnera i jednym z nich jest że musi mieć min. 182 cm wzrostu a jak ma 180 to się nie liczy, to bardzo sobie ogranicza pole manewru bo też swatka nie wybiera z całej populacji mężczyzn tylko z tych do których udało jej się dotrzeć. I to samo jest u mężczyzn jeśli kobieta musi mieć dokładnie 28 lat bo 29 już odpada. To warto się zastanowić czy to na prawdę ma aż takie znaczenie czy to tylko nasz wymysł. Z resztą jest to pokazane w filmie swatka wie, że nie jest w stanie dostarczyć „towaru” zgodnego ze specyfikacją, ale nie może im tego powiedzieć bo się obrażą. Ale próbuje dostarczyć „towar” najbliższy oczekiwaniom mają nadzieje, że po spotkaniu z prawdziwym człowiekiem pewne wymogi zejdą na dalszy plan. Co czasami się udaje bo mają jednak śluby na koncie.