Matka (doskonałe aktorstwo, czapki z głów) szuka pomocy w wychowaniu u męża. Nie otrzymuje jej ponieważ mąż żyje
normami żołnierza, nie ojca. Swoją opiekę, troskę przelewa na koty. To forma usprawiedliwienia tego że z rolą matki
sobie nie radzi. Zdaje się że męża nie było dłuższy czas i to w niezwykle ważnym okresie dorastania obu synów. Matka
nie reaguje wystarczająco na zło. Obawia się pogorszenia i tak kruchych związków rodzinnych.
Tylko ona troszczy się o finanse. Rozpacza nad straconą kwotą 100zł. Ta scena jest zestawiona z wizytą w szpitalu, gdzie
umiera "ciotka-matka". Wizyta wypada niezgrabnie, nieszczerze, bez uczuć. 100zł budzi znacznie większe emocje. To
kształtuje system wartości synów. Im również zależy wyłącznie na kasie.
Ojciec - żołnierz. Nauczony jest by radzić sobie samemu. Tego wymaga od innych. Zakłada że doświadczenia życiowe
to wystarczająca nauka. Ucieka od roli ojca. Nie reaguje na zło bo nie wierzy że jest dobrym ojcem. Nie czuje się
autorytetem dla dzieci. Mimo że synowie chętnie wysłuchaliby wojennych doświadczeń. Ojciec jednak nigdy o tym nie
wspomina.
Artur (również doskonałe aktorstwo) próbuje znaleźć sposób na samodzielność. Matka nie jest dla niego wzorem. Zbyt
ciężko pracuje, co nie przekłada się na łatwy materialnie byt. Do tego wszechobecne koty. Ojciec milczy, nie pomaga,
robi wrażenie zagubionego. Syn zaczyna z nim rywalizować. W końcu usuwa ojca z domu. Szuka drogi przez życie na
skróty, jak w grze komputerowej. Szybko, po trupach, do następnego "poziomu". Na grach się nie kończy. Fascynuje go
manipulowanie psychiką. "Daje" sny, niby-uzdrawia koty, chroni się amuletami. Zamiast w domu, odnajduje swoje
miejsce w jakimś kulcie, może sekcie. Ma wiernego fana w swoim młodszym bracie. Jest dla młodszego najważniejszy.
Nie może zawieść jego oczekiwań. Mimo to chyba zdaje sobie sprawę z pustoty swoich działań. Nie zna jednak innej
drogi i nie ma wystarczająco woli aby szukać innej.
Marcin - ofiara tej sytuacji. Potrzebuje autorytetu. Najbliżej jest starszy brat, który twierdzi że zajmie się młodszym. Do
końca wierzy w ponad naturalne umiejętności brata. Zrozumienie przychodu za późno, wraz ze słowem "mama".
Jaki motyw? Może Artur uwierzył że jego sposób na życie ma szanse powodzenia. Ojca już się pozbył. Przeszkodą
pozostawała matka. Poza tym potrzebował pieniędzy być może wyobrażał sobie że mając mieszkanie problemy
finansowe znikną. To niewiarygodne że mamy do czynienia z prawdziwą historia.