Kompletnie nie rozumiem o co w tym filmie chodzi. Nie ma wyjaśnienia najważniejszej kwestii - dlaczego chłopcy zabili matkę. Lekka porażka. Do "Placu Zbawiciela" to to się nie umywa.
czy wszystko musi być podane na tacy? kino czasami zmusza do przemyśleń, co w dobie ochkarolow i łikendów, jest coraz trudniejsze (bo tego niewymagające).
Kasia masz racje z tym Placem Zbawiciela .
Rzekomo najstarszy syn był chory psychicznie .
Film miał potencjał ale jednak zawiódł . Brak w nim portretów psychologicznych bohaterów .
Gdyby pokazali film od początku , skupili się bardziej szczegółowo na relacjach rodzinnych i pokazali jak na końcu zabili matkę to by wtedy można było pisać o dobrym filmie .
Jakoś nie dziwi mnie Twoja wypowiedź Kasia_Cz_. (wnioskuje to tylko i wyłącznie z Twoich ocen filmów). Szczerze mówiąc nie wiem czego tu można nie rozumieć, a motyw śmierci matki nie jest wcale najważniejszą kwestią, a już określenie filmu nudnym, to coś tu jest nie tak. W tym wszystkim świetna rola Mateusza. I z jakiej racji film miałby się nie umywać do "Placu Zbawiciela"? Jaki to ma związek. Nie rozumiem Twojego toku myślenia.
kaminsky- dokładnie.
Witam.
Uważasz, że błędem reżysera było zmusić widza do szukania odpowiedzi?
Z każdą nową sceną rodzą się nowe pytania. Czy to co widzimy musi być jednoznaczne?
"Koty mają przeje.... " - w mojej ocenie kluczowe słowa w zrozumieniu całego obrazu.
Pozdrawiam.
Jak dla mnie film jest rewelacyjny. Nie mozna go porwnywac z Placem Zbawiciela bo jest po prostu inny. To nie jest thriller zeby głównym celem było pokazanie morderstwa i podanie na tacy motywu.