Zupełnie nie rozumiem wszystkich zarzutów wobec tego filmu. Uważam że technicznie jest zrobiony bardzo dobrze, do tego scenariusz również jest doskonały. Dziwią mnie opinie typu : niezrozumiały, niekonsekwentny itp. Zwróccie uwagę, iż jest to dramat. to nie jest thriller czy kryminał. Nie chodzi tu o wyjaśnienie morderstwa ale o relacje pomiędzy bohaterami, wydarzenia, tło. Film jak dla mnie jest dramatem psychologicznym, widac nie wszyscy są w stanie zrozumiec taki gatunek filmowy
bo do niektórych filmów trzeba dojrzeć, a w dzisiejszych czasach niestety istnieje popyt na krwawe horrory z odpadającymi kończynami i głowami, więc zapewne są osoby, które na coś takiego liczyły w tym filmie ;)
Nie chodzi o to, że wie dokładnie. Ale rzeczywiście na to wygląda, ze osoby które piszą opinie w stylu: nie było pokazane jak ją zabili, nie było wyjaśnione dokładnie dlaczego itp właśnie na coś takiego liczyły. Na thriller, kryminał, lejącą się krew i nie wiadomo co jeszcze. Zgadzam się z Eufrozyną.
Jedyna rzecz, która mnie razi to brak napięcia/akcji i może Kościuszkiewicz, wychwalany tak za tę rolę grał bardzo przeciętnie.
@Eufrozyna żeby jeszcze w naszym kraju robili krwawe horrory z odpadającymi kończynami i głowami (dodałbym jeszcze masą przekleństw i gołymi laskami). Chciałbym zobaczyć Polską produkcję śmierdzącą tandetą, prostą fabułą i totalną rozpierduchą zamiast śmiesznego napięcia jak np. w Porze Mroku.
Słaby film. Nie dlatego, że nie pokazali jak ją zabili, ani nie dlatego, że to nie komedia romantyczna, ani horror z odpadającymi kończynami.
To miał być film o genezie zła, a wyszedł płytki moralitet. Przesłanie można sprowadzić do tego, że wojna jest zła, gry są złe, magia prowadzi do zła, a wielbiciele zwierząt często nie mają czasu dla ludzi wokół siebie i wogóle jest zło na świecie. Postacie płytkie. Dużo wątków, ale ilość nie idzie w parze z jakością. Brak głębokiego wnikania w temat. Wszystko powierzchowne.
zgadzam sie.
i ludzieeee to, ze ktos krytykuje film nie oznacza ze jest od was glupszy i go nie zrozumial. litosci z tekstami "nie podoba ci sie bo wolisz dzienniki bridget jones".
Jeśli ten film miał przedstawiać relacje pomiędzy bohaterami to słabo to wyszło bo o relacjach w tym filmie jest bardzo niewiele, a już tym bardziej nie jest w nim nic na ten temat wyjaśniane.
mało relacji? a relacje między synami a matką (najważniejsze) - myślę, że wnikliwy obserwator na podstawie krótkiego nawet fragmentu filmu jest w stanie coś już z tego wynieśc. Na zajęciach z analizy filmu (chociażby) mieliśmy cwiczenia, na których musieliśmy opisac film na podstawie krótkiej wyjętej z kontekstu sceny. wiadomo ze nie zawsze trafiało się w sedno, ale chodzi mi o to, że uważam, iż nie można oceniac filmu pisząc o słabo ukazanych relacjach itp. myślę poza tym, że te właśnie "słabo ukazane relacje" są również jakimś tropem do analizy, gdyż to symbolicznie pokazuje ze tak naprawdę tych relacji właśnie nie ma. a jeśli już są, to płytkie, oschłe, bądź agresywne...ale to jest po prostu moje zdanie. Przytoczę fragment wypowiedzi reżysera:"mówię czasem, że ekran to taka dziurka od klucza. Ciekawe jest to, co dalej, poza zasięgiem wzroku. Widzimy tylko kawałeczek i to musi być mocne, żeby zaintrygować. Reszta, znacznie mocniejsza, dzieje się już w wyobraźni widza.". ..
Miałem na myśli to, że relacje w tym filmie przedstawione są schematycznie, żeby nie powiedzieć łopatologicznie. Gdyby z tego typu relacji domowych wynikały takie tragedie to połowa matek i ojców w tym kraju byłaby pozbawiana głów. Według mnie reżyser bardzo uprościł tą kwestię.
Poza tym uważam, że główny bohater miał początki psychozy, a nie psychopatii i, co za tym idzie, relacje w rodzinie nie mają tu pierwszoplanowego znaczenia ponieważ zaburzenia psychotyczne są endogenne.
Relacje przedstawione schematycznie?? W jakim sensie?
Takie zatrute relacje + skłonności + inne czynniki konstruują ludzi takich jak Artur. Moim zdaniem na ludzi wielki wpływ ma to w jakiej atmosferze się wychowują. Co prawda tak jak napisał Misha :"Gdyby z tego typu relacji domowych wynikały takie tragedie to połowa matek i ojców w tym kraju byłaby pozbawiana głów" nie wszyscy reagują tak samo, nie wszyscy mają takie skłonności, ale na wszystkich chore relacje rodzinne mają wpływ, zmieniają, znieczulają itp. A ten przypadek to skrajność, która jednak zmusza do myślenia.
A reżyser niczego nie uprościł, po prostu pokazał historię z próbą analizy i tyle.
Generalnie zgadzam się z założycielem tematu. Świetna Ewa Skibińska!!! Nie spodziewałem się że udźwignie taką rolę. I rewelacyjny Mateusz. Jak mu woda sodowa zryje beret, to lipa będzie. Mam jednak nadzieję,że chłopak weźmie się do roboty. Bo gnojek zdolny jest. I kiedyś będziemy mieć z niego dużo pociechy...
Wskażę tylko na jedno zdanie użytkownika Misha:
"Gdyby z tego typu relacji domowych wynikały takie tragedie to połowa matek i ojców w tym kraju byłaby pozbawiana głów."
Z tego typu relacji wynikają takie tragedie rodzinne, po których później mówimy: "nikt się tego nie spodziewał, przecież to całkiem normalni ludzie byli...". Jeśli ktoś chce rozwinąć tą myśl to bardzo proszę.