Powiem tak: efekty ekstra, muza może być, a fabuła syfilis. Sceny walki takie sobie, a szczególnie to skakanie na linkach, przeskakiwanie z jednej części pokoju na drugą no i latanie w przestworzach niczym superman. Co to ma być? Na początku film oglądało się z przyjemnością ale potem tak zamotali , że po wyjściu z kina nie wiedziałem co myśleć. No i jeszcze ten cały kreator matrixa (o co tu niby chodzi?).1 wg. mnie była o niebo lepsza. Ale z drugiej strony co Wachowscy mogliby wymyślić aby zaskoczyć widza? Przecież wiadomo już że ludżmi sterują maszyny itp. Moja rada? Trzeba było zaczekać z tym filmem aż wpadnia kilka nowych pomysłów do głowy. Podsumowując film ratują efekty specjalne (ale ile można oglądać fajerwerków i strzelanin skoro fabuła do dupy)? Film do hitów nie należy i oceniam go (bardzo) nisko.