Nuda
flaki z olejem.
Tylko dla miłośników ładnych , drogich efektów. Pierwsza część to jeszcze było trochę fabuły, a tu to już sama naparzanka, mordobicie i... nuda, tony efektów i zabrakło miejsca na treść. Moim zdaniem film - porażka kina, wydali na niego tyle ze można by spłacić długi Argentyny. Typowy produkt dla konformistycznej młodzieży, opium dla mas. I tu na koniec sparafrazuję cytat z filmu Billy Madison.
"to co panowie tu zrobili było najbardziej absurdalną rzeczą, jaką kiedykolwiek widziałem .W żadnym momencie tej niespójnej prezentacji nie zbliżyliśmy się ani trochę do tego o co chodziło. Wszyscy w tej sali są głupsi od oglądania tego. Dam panom zero punktów i będę prosił o litość boską dla waszych dusz."
hmmm?