Ciekawe, kto wpadł na pomysł, aby taką chałę zaprezentować na tegorocznym festiwalu filmowym w Cannes. Na szczęście, pokaz mial charakter pozakonkursowy... Nie wyobrażam sobie, żeby takie "COŚ" mogło w jakikolwiek sposob rywalizować o miano najlepszego filmu z dziełami takich wybitnych twórćow filmowych jak chociażby Lars von Trier, Peter Greenaway, Francois Ozon, Sokurow czy triumfator festiwalu- Gus Van Sant. Mam nadzieję, że w przyszlości europejskie festiwale filmowe będą takie filmiki omijać szerokim łukiem.