Znalazłem chyba najlepsze wyjaśnienie fabuły trzeciej części trylogii a w tym troche nie zrozumiałego przezemnie końcowego fragmentu a więc zwycięskiej walki ze Smithem. Wprawdzie mogą być jeszcze inne interpretacje ale dobrze jest oprzeć własne rozważania na tej ze stronki wikipedii. Podaję linka :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Matrix:_Rewolucje.
Mi osobiście podobała się trylogia. I patrze na Matrixa nie z perspektywy poszczególnych części, i oklepanego stwierdzenia że pierwsza była najlepsza choć i w niej kilka rzeczy było dość żałosnych "To jednak wybraniec" głupich dialogów itd. ale na całą trylogie, na całość. Dlatego w mojej opini cała trylogia to REWOLUCJA w kinematografii. I film który trzeba zobaczyć.