Przyznam, ze po przczytaniu kilku negatywnych komentarzy zrezygnowalem z pojscia do kina. Skoro jednak postawiono mi bilety (hehe) to sie zwleklem pewien, ze bede znudzony, albo przedlugasnymi scenami akcji, albo milosci. Mylilem sie :)
Dialogi choc zagmatwane, a czasem trywialne nie raziliy mnie jak niektorych odbiorcow. Jezeli ktos sie spodziewal nowej bibli to sie faktycznie zawiodl. Niesamowite efekty specjalne! Przyłączam sie do piania innych o bitwie o Zion. Sceny miłosne są, ale nie przytlaczają ( z jednym nieszczesliwym wyjatkiem) Pada cała masa odpowiedzi na wczesniej postawione pytania. Oczywiscie czepialscy wrzeszcza, ze nie na wszystkie... fakt, ale mi to nie przeszkadzalo.
Podsumowujac. Jezeli muzyka (FENOMENALNA!!) trafi w twoj gust, nie bedziesz sie spodziewal Bog wie czego, jakiejs nowej filozofii zyciowej, tylko filmu SF to ten film MUSI ci sie spodobac.