Tendencja spadkowa bardzo wyraźna...
Matrix - 9/10 - bardzo dobry film, twórcy mieli ciekawy pomysł i bardzo ładnie go pokazali
Matrix Reaktywacja - 6/10 - tutaj już pomysłu nie mieli, ale udawali że mają odwracając uwagę widza za pomocą przepakowanych efektami specjalnymi sekwencjami akcji, których było niestety za dużo i nudziły
Matrix Rewolucje - 3/10 - tutaj już widac ze jednak pomysłu nie mieli, jedyen co ratuje ten film to świetnie pokazana bitwa, gdyby nie to byłby totalnym dnem.
HA HA dobre :D Widać tu wyraźnie że mamy do czynienia z fanatykami. Wracając do słów które przetoczył brochos1993 widać że to właśnie on(brochos1993 ) nie czai filmu a autor tematu wręcz przeciwnie.
Otóż to, że część 2 i 3 to typowe gnioty stworzone w celu wyciągnięcia z człowieka większej ilości gotówki, stwierdzi każdy z IQ większym od małpy. brochos1993 nie zrozumiałeś filmu ew. nie oglądałeś zbyt uważnie pierwszej części ponieważ widać jak na tacy(z całości filmu), że podczas kręcenia pierwszej nikt nie planował kontynuacji, widać to w zakończeniu i wielu rozbieżnościach pomiędzy 1 a 2 częścią.
Moim zdaniem największa wpadka(w stosunku do kolejnych części) to legenda o wybrańcu .Legenda głosi, że nadejdzie wybraniec, który będzie w stanie modyfikować matriksa według woli i robić w nim co mu się podoba. Chciałbym zwrócić uwagę na słowa: "który będzie w stanie modyfikować matriksa według woli" - tak mówił Morfeusz - jednym słowem wybraniec to bóg matriksa. Oczywiście okazuje się to prawdą co Neo pokazuje w jednej z ostatnich scen kiedy to po dostaniu kilku kulek wstaje, zatrzymuje kule i co najważniejsze niszczy agenta, który de facto jest programem ale to oczywiste bo przecież Neo jest wybrańcem i może modyfikować kod programów(i całego Matriksa) do woli.
I tu zachodzi pytanie skoro może modyfikować i niszczyć programy dlaczego dalej ucieka i walczy(część 2 i 3) z programami(agentami) skoro może je bez trudu zniszczyć bo jest przecież władcą kodu - nie wspominając o walce i gadką z Merowingiem. Po co mu klucznik i szukanie źródła skoro może modyfikować matriksa to sam powinien zrobić sobie przejście, ew. wiedzieć gdzie jest źródło. Jestem programistą i nawet z tego punktu widzenia jest oczywiste, że skoro tworzę program, mam jego kod źródłowy to jestem jego władcą, mogę wszystko dowolnie zmieniać i wiem gdzie co w nim jest(Neo coś musiał szukać) i co najważniejsze mogę go zniszczyć(przecież Neo był władcą matrixa, mógł modyfikować dowolnie kod). To takie największe niedociągnięcie ale można znaleźć kilka mniejszych. Ogólnie skoro Neo był tym wybrańcem to zostało mu jedynie wyciąganie kolejnych osób z systemu, bo nic mu nie zagrażało wewnątrz matriksa ale jak widać trzeba było zepsuć genialny filmy i zrobić kontynuacje - życie :D
a się rozpisałeś może nie czaje ale mi się podobał i sorry jak kogoś wkurzyłem. lubię Matrix 1. A 2 i 3 lobię z powodu na 1 .
Mnie nie wkurzyłeś :D Przedstawiłem tylko wszystkim niedowiarkom fakty wskazujące na brak sensu(logicznego powodu) tworzenia kontynuacji. Jako wielki fan Matriksa oglądałem go baaaaaaaaaardzo dokładnie zagłębiając się we wszystkie jego aspekty(włączając jego filozofię) i dla mnie po prostu ten film skończył się na części pierwszej. Po prostu cała magia filmu jest zawarta w pierwszej części a kolejne to tylko masa efektów specjalnych(a brak filozofii części pierwszej). Jak ktoś lubi wszystkie części to jego sprawa i też jest dobrze :D
"Jako wielki fan Matriksa oglądałem go baaaaaaaaaardzo dokładnie zagłębiając się we wszystkie jego aspekty(włączając jego filozofię) i dla mnie po prostu ten film skończył się na części pierwszej."
To słabo się zagłębiłeś, skoro w pierwszej nie zauważyłeś filozofii (mimo, że powstała książka o występującej filozofii w częsci pierwszej).
a mój znajomy to tak uwielbia swojego czworonożnego, że potrafi o nim piosenkę zaśpiewać. I co z tego się pytam ???
Głąbie czytaj uważnie to co napisałem. Napisałem, że film kończy sie na części pierwszej WRAZ Z FILOZOFIĄ a nie że tej filozofii nie ma.
Matrix Reaktywacja i Matrix Rewolucje to nie są gnioty. Są słabe ale nie są gniotami. Widocznie mało gniotów widzieliście. Matrix - część pierwsza zasługuje na 9/10. Nowatorski, rewolucyjny, wciągający, świetnie zrealizowany, wizualny majstersztyk. Następne części są o kilka klas słabsza ale nadal nie są to gnioty. Najbardziej w tych filmach razi wręcz natarczywe, nużące efekciarstwo. Jak już wspomniał GIEFERG walka Neo z setką Smithów to materiał, który można wyrzucić i spuścić w kiblu, akcja dla samej akcji i efektów bez większego sensu. Podobnie jest z akcją na autostradzie w "Matrix Reaktywacji", gdzie nadmiar kiczu i efektów przpyrawia widza o ból głowy. Dzielny Morfeusz wymachuje mieczem na pędzącej autostradzie - ładnie to wszystko wygląda ale ile można? Jedna z najbardziej kiczowatych scen w tym filmie. Drazni mnie również pomysł aby Neo posiadał w realnym świecie nierealne zdolności. Ten film to sf, a nie fantasy. Mimo wszystko "Matrix Reaktywacja" zasługuje nawet na 7/10 natomiast Matrix Rewolucje oceniam na 5/10. Całkiem przyjamnie się ogląda i oba filmy trzymają klimat.
Oczywiście powyższe oceny są całkowicie subiektywne, nie sugerujcie się określeniem "słabe".
Głupoty piszesz:
"podczas kręcenia pierwszej nikt nie planował kontynuacji, widać to w zakończeniu i wielu rozbieżnościach pomiędzy 1 a 2 częścią."
Scenariusze powstawały razem. 2 i 3 częśc jednak była uzależnioona od sukcesu pierwszej.
Zobacz sobie moment w 1 przed przesłuchaniem Neo przez agentów - poznajesz monitorki Architekta? :)
Główny wątek Matrixa 1 kończył się razem z końcem 1 części czyli w tytułowym "The Matrix". Neo uwierzył że jest wtbrańcem, zniszczył Smitha i przejął całkowitą kontrolę nad Matrixem i maszynami no i przeprogramował Matrixa wedłóg własnych potrzeb. Tak skończył się film Matrix. Na tym powinni poprzestać czyli na Matrixie 1. Niestety kolejne części Matrixa powstały zupełnie nie potrzebnie, na siłę dorobiona fabuła i w dodatku beznadziejna.
a Ty co, wymyśliłeś scenariusz Matrixa, że wiesz najlepiej kiedy jak i gdzie kończył się jego wątek? Ja tam byłem przekonany, że to dzieło braci Wachowskich od początku do końca i to oni decydują gdzie zaczyna sie Matrix i gdzie kończy...
A główny wątek historii Matrixa to nie wybraniec-Neo, tylko sam Matrix, system sprawujący kontrolę nad ludźmi, stworzony przez Architekta i kontrolowany przez Wyrocznię. Wybraniec to tylko kolejny rodzaj tej kontroli, Neo to jego szósta generacja. Także przestańcie 'mędrkowac' i pierdolic o tym co jest matrixowe a co nie, jakbyście byli jego twórcami. A fabuła od początku miała taka byc. Matrix w założeniu Wachowskich miał byc trylogią, a ponieważ pierwsza częśc okazala sie hitem, studio chętnie wyłożyło kase na jej sequele.
Więc jesli nie jestescie Andym lub Larrym we własnej osobie, nie uwazajcie Matrixa za swój twór, a swoje nędzne interpretacje jego wątków wsadzcie sobie w dupe, spotkają sie z tym co w was najmądrzejsze.
zolmaster widze nie uznaje czyjegos zdania i obraza ludzi. Odpowiem wiec tak samo. Wynos sie stad smieciu jesli masz tak dalej pisac. To ze przyjales taka papke jak druga i trzecia czesc to juz twoja sprawa frajerze. Z kazdego filmu mozna zrobic trylogie z buta i wcisnac takim nerdom jak ty, ze "to bylo w zamysle". Podtrzymuje tym samym zdanie zalozyciela tematu. Pozdr.
aha, czyli ty tez uwazasz sie za stworzyciela Matrixa i tylko to co ty uwazasz za matrixowe ma rację bytu? ja przynajmniej zarzuciłem rozsądne argumenty, a wy? "sequele byly dla kasy" - a jakie filmy nie są? Jedynka też była dla kasy. Przykre, że Reaktywacja i Rewolucje zniszczyły waszą koncepcje rozumienia istoty pierwszego filmu, pewnie czuliście sie jak wtedy gdy mama wam powiedziała ze mikołaja nie ma...ale czy przestaliście przez to lubic święta? wyzywaliście rodziców za to, że przynoszą wam prezenty? (Greturt pewnie tak, bo najwyrazniej on tylko to potrafi) Otwórzcie swoje ograniczone umysły i zrozumcie jaką historię miała przedstawic trylogia Wachowskich... a jesli i na to was nie stac, to chociaz cieszcie sie z prezentów, jakimi bez watpienia byly genialne efekty. W koncu nie trzeba wierzyc w Jezusa żeby lubic dzien jego narodzenia :D
I nie obrazalem nikogo dla zasady, tak jak robi to Greturt, jego wypowiedz wyglada jak przedszkolakowe "twój stary", zadnych kontrargumetnów nie raczył nam przedstawic. I pokaz mi gdzie nazwałem kogoś "śmieciem", "frajerem" albo "nerdem", przekonamy sie kto tu kogo obrzuca epitetami. Napisz cos co sie trzyma kupy, wyzwiska i głosny krzyk moze sie sprawdzają u dzieci i u polityków (reprezentujesz którąś ze stron?), ale tutaj na nikim nie zrobią wrażenia. I zostanę tu tak długo jak będę chciał, dresiarskie "wynoś się stąd śmieciu" tym bardziej mnie do tego zachęca, lubię robic na złośc takim półgłowkom (i tu po raz pierwszy kogoś 'brzydko' nazwałem, ale sam sie o to prosił wiec jestem usprawiedliwiony)
Smieciem, frajerem i nerdem nazwalem ja ciebie. Najpierw przeczytaj swoj post, na ktory ja odpisalem, bo gadasz jak Kaczynski. Dlaczego cie obrazilem? Dla zasady jak napisales. Czy slyszales moze przed premiera Matrixa 1, ze to "pierwsza czesc trylogii"? Bo ja jakos nie. W pierwszej czesci ginie Smith a Neo zyskuje "swiadomosc" i wladze w Matrixie. Na tym sie film konczy. Jest to w miare prosta, ale ciekawa historia. Natomiast dwie nastepne czesci wprowadzaja mase idiotycznych postaci, ciagna sie jak telenowela (widac Lana Wachowsky tez musiala cos dolozyc od siebie) i poza tym, ze sa naszpikowane efektami specjalnymi (scena z agentami - zal bierze), wybujalymi dialogami (rozmowa z inzynierem - myslalem ze zasne od tych pierdol) sa wykastrowane i nie ma w nich nic spojnego z 1 czescia. To jak zestawic ze soba samochod bez kol i zdezaka razem ze zdezakakiem i kolami jako trylogia - historia budowy samochodu. zawsze mi sie wydawalo, ze trylogia sklada sie z 3 rownych czesci ktore w ostatniej sie lacza w spojna calosc. Matrix 1 byl na tyle spojny, ze niewiele bylo niedomowien. Sadze, ze gdyby przedluzyli go o jakies 20min wszystko byloby jasne. Dwie nastepne czesci to takie "rozgrzebywanie ogniska zeby znalezc cos ciekawego".
"zadnych kontrargumetnów nie raczył nam przedstawic". Twoje argumenty mnie doprawdy powalily. I jeszcze jedno. Nie "nam" a "mi" jak juz cos. Kontrargument to czesc polemiki, a polemika to rozmowa o swoich pogladach a ja z wiekszoscia przedmowcow i zalozycielem sie zgadzam wiec nie wiem kogo probujesz podburzyc przeciwko mnie.
Greturt ma racje, nie miało być żadnej trylogii Wahowscy spierdolili dobre wrażenie po jedynce. Po prostu to było tak: Kiedy wyszła pierwsza część Matrixa nikt nie był pewny czy film wogóle odniesie sukces czy publika go przyjmie, zrozumie istotę fabuły itp. (bo był trochę zakręcony i dość nowatorski jak na tamte czasy). Jednak film bardzo się spodobał i zrobił prawdziwą furrorę na całym świecie. Zachęceni tym Wahowscy postanowili zrobić kontynuację i przy okazji zarobić ;) Strasznie długo męczyli się nad tą fabułą bo przecież Matrix Reaktywacja powstała wiele lat później po pierwszej części Matrixa. Męczyli się i męczyli aż w końcu wypuścili tego gniota reaktywację i rewolujce po których inteligentny człowiek dostaje "rewolucji" w żołądku... Potem grubo po reaktywacji Wahowscy dopowiedzieli że to od początku miała być trylogia i wszystko od początku zaplanowali. Oczywiście to była totalna bzdura - Wahowscy wcisnęli nam kit a ludzie to kupili.
matrix 10/10
Matrix reaktywacja 10/10
Matrix rewolucje 10/10
Neo 1000/10 xD
suuuuuper trylogia xP
pozdroo
Prawda jest taka, że powinni zostawić kontynuacje w spokoju.
Zrobili genialną "jedynkę" a później coś im poszło na głowę i sprofanowali świętość, którą sami stworzyli...
Mam pytanie do fanów 2 i 3. Po co agenci chcieli zabić Neo i Klucznika? Nie mówcie że dla pozorów, bo strzelali dość celnie:)
zgadzam sie z grzehoo. Jedynka jest filmem wyjątkowym, perełką, o jakiej marzy chyba kazdy rezyser. W 2 i 3 chca sie za przeproszeniem zesrac, jest kasa, sa aktorzy, sa efekty, jest muza ( chociaz nic nie przebije idealnego soundtracku 1), niby jest klimat, niby sa pomysly... ale to nie wystarczyło. i nie jest z pewnoscia tak, ze kazdy, kogo nie zadowala 2 i 3 jest uchyniety, bo nie rozumie przeslania. ja na przyklad uwielbiam te "pseudofilozoficzne wywody", i to, ze autorzy nie poszli na łatwizne krecac 2 i 3, ale...
ja podobnie jak czesc z Was traktuje 1 jako integralna, niepowtarzalna calosc, film, po ktorym, po wyjsciu z kina wszystko we mnie mowilo łoooooooooooooooooooooo!!!; film z fabula lekko zakrawająca o mojego ukochanego pisarza sf, Philipa K. Dicka, sceny, które powalały od pierwszych sekund, wizje, ktore robiły niesamowite wrazenie (np. pola uprawne), subtelne aluzje, genialny laurence fishburne i hugo weaving, i tysiąc pytań, i to, że cały wieczór spędziłam dyskutując i kłócac się z ówczesnym chłopakiem o film własnie. ( jedyne małe "ale" to hollywoodzka scena z neo i trinity pod koniec)
a 2 i 3? już z dwojga złego wolę 3 za bitwę o Syjon, i za to, że jest bardziej spójna niż 2. niestety obu czesciom brakuje tej iskierki. nie sa juz nowatorskie, mamy powielanie schematów. i jest za duzo "filozofów", w 1 był morfeusz, była wyrocznia i był agent smith ( 3 to dobra liczba). a w kolejnych odsłonach mamy tu wyrocznie, tu francuza, tu architekta, tu kanclerza, tu persefone, tu agenta smitha znowu, tam gdzies nagle serafin, klucznik, kolejarz, sati z rodzina ... za duzo cynizmu i wywazenia kontra walki o wolnosc i wiary w cuda rodem z hollywood, za duza przepasc pomiedzy pogawedkami na ławeczce i roz*****laniem sentineli.
ponad to, sceny walki sa jakies mnmiej wiarygodne, jakby zbyt wystudiowane, zbyt komputerowe, a walczacy " po naszej stronie" jakby nie przykładali zbyt wiele serca i uwagi do nich. przykład - w 1 morfeusz w wiezowcu - widac, ze prawie mu flaki wychodza z wysilku a w 2 - siup siup po ciezarowce, khm khm neo, przydalaby sie twoja pomoc- jakby mial prosic o pomoc przy odcedzaniu ziemniakow!
zreszta nie chce sie rozpisywac na temat 2, wg mnie najslabszej, bo to nie ten watek. 3 czesc robi sie fajnym filmem od momentu spotkania 2 statkow - tocza sie trzy rownolegle zazebiajace sie historie( oczywiscie caly czas subiektywne opinie). bledem bylo robienie 2 sequeli, wystarczylby 1, czyli sprawa Syjonu, jako jedyna nierozwiazana w 1. scena z trinity umierajaca jest dla mnie do przejscia, bo przez wszystkie 3 serie nie robila nic innego oprocz kochania neo plus rutynowych przydzielonych zadan, dobrze, ze autorzy nie wymyslili np. slubu plus garstki dziatek. a co do sławetnej sceny z neo w miescie maszyn i jej symboliki... dla mnie ciut przesadzone, ale w koncu oczekiwania widzow były mega, wiec autorzy musieli "wytoczyc armaty".
podsumowujac przydługawy post - byc moze istnieje osoba, ktora widziala 2 lub 3 bez wczesniejszego obejrzenia 1 - byc moze taka osoba potrafi obiektywnie ocenic te czesci. jak dla mnie to niestety rozczarowanie. chyba Wachowscy sami sie przeliczyli krecac sequele, nie docenili jak idealny jest pierwszy matrix.
Do założyciela tematu.
Zastanów się pierw co mówisz , nawet jak będzie trzeba to 10 razy bo widzę że bredzisz 3 po 3 .
Matrix Reaktywacja - 6/10 - tutaj już pomysłu nie mieli, ale udawali że mają odwracając ...
K*rwa co ty pie*rzysz
Człowieku jak robili 1 cześć to już obrazu wiedzieli że to będzie trylogia , już wtedy mieli w przybliżeniu scenariusz,zarys do 2 i 3 część.
To K*rwa nie mów takich rzeczy że pomysłu nie mieli .
Bo mieli i go bardzo dobrze zrealizowali .
Gowno mieli synku. Gdyby mieli faktycznie jakies konkretne pomysly to by skonczyli I czesc na jakims niedopowiedzeniu. Jedynka konczy sie tym ze ginie Smith a Neo przejmuje wladze nad smiercia czyli generalnie nad calym systemem. Powymyslali jakies gowna, nabrudzili i zrobili z prostej, fajnej historii jakas pieprzona epopeje bez skladu i ladu. Zastanow sie nad tym filmem i potem tu wroc oceniac. Zagladnalem do twojego profilu i chlopie nawet nie potrafisz prawidlowo napisac ulubione gatunki muzyki ktore sluchasz a chcesz dyskusje zabierac. Film ci sie podoba bo jest duzo rozpierduchy, fajne efekty i ciekawe postacie. Tylko po jaka cholere one sa w filmie to juz niewiadomo. Prawda jest taka ze 2 i 3 czesc jest spierniczona. Tylko efekty specjalne ja ratuja.
Nie jestem twoim synkiem gnoju !
Zastanów się nad tym filmem i potem tu wróć oceniać !!!!
I co jeszcze !!!! nie mam się nad czym zastanawiać bo Każdy ma swój gust.
I gadaj se zdrów.
Piszesz że ja błędy zrobiłem w nazwach gatunków muzycznych to ci Dzieciaku mówię że spójrz na siebie bo ty to dopiero robisz błędy ,
gówno piszę się przez Ó a nie O albo Pomysły to się piszę przez Ł a nie L ,Zaglądnąłem to się pisze przez dwa Ą i Ł a nie Zagladnalem i mógłbym jeszcze wymieniać a wymieniać ale Szkoda słów.
Analfabeta i tyle.
U kogoś widzisz Igłę a u siepię Belki nie widzisz !!!!
Lepiej Zastanów się co chcesz i do kogo powiedzieć jak sam nie jesteś lepszy.
I powtórzę twoja mądrą gatkę I TY chcesz dyskusje zabierać !!!!!!!
"Se" mówią tylko wsioki, przed "że" stawia się przecinek, w języku polskim używa się jednego wykrzyknika a z tego co wiem nie ma takiego wyrazu jak "siepię", profesorze Miodek. Jesteś stary zwykłym cwaniaczkiem, który nie potrafi bronic nawet własnego zdania, więc nie pisz komentarzy, bo tylko się zmęczysz. Za tępy jesteś na to. Wróć jak będziesz miał coś konstruktywnego do powiedzenia.
P.s.: Specjalnie dla ciebie napisałem polskimi znakami, żeby łatwiej ci było czytać.
Żal mi ciebie , po prostu ŻAL .
Musiałeś się przyczepić o takie coś (że napisałem SE i do tych przecinków)by się Podniecić że Dogryzłeś mi bo ty to lubisz.
Obojętnie co napiszesz a Wiem że napiszesz bo widzę że jesteś Popaprańcem to nie mam już zamiaru odpisywać bo nie lubię z takimi mendami pisać.
"Człowieku jak robili 1 cześć to już obrazu wiedzieli że to będzie trylogia"
A takiego.
To jest typowy kit jaki wciskali naiwniakom takim jak ty. Jedynka była spójną całością nie potrzebującą żadnej kontyuacji. A kontynuacja to przekombinowana mieszanina bełkotu i efektów specjalnych. Krótko mówiąc dno. I jeśli tak wyglądają "bardzo dobrze zrealizowane pomysły" to ja nie chcę widzieć tych źle zrealizowanych. Matrix Revolutions to bodaj jedyny film na przestrzeni ostatnich 8 lat z jakiego wychodziłem z kina z przeświadczeniem że wtopiłem czas i pieniądze na nie warte tego g*wno.
jak nie potrzebowała kontynuacji jak TAAK!!!!
stary. Przecież Agent Smith był oddzielnym programem. Czyli Matrix miał jedną pętelkę programową a Smith drugą ;] Smith może także wyjść z programu do świata rzeczywistego - robi to!. I nie chrzań głupot, że ta część to dno! Znaleźli se (cholewa) określenia na filmy. Dnem możesz nazwać jakiś pieprzoną Modę na Sukces ale nie taki film !! huh
A co to ma do rzeczy? Nawet jesli to przypomnij sobie scene z kobieta w czerwieni w jedynce kiedy Morfeusz tlumaczy Neo, ze w matrixie sa "programy czujace" a czesc z nich ma strzec matrixa i sa to agenci. Jest tam nawet wzmianka, ze zaden z nich nie bedzie nigdy tak szybki jak Neo, bo ogranicza ich fizyka z matrixa.
to ma do rzeczy, że Agent Smith uwolnił sie spod działania Matrixa . Jest jak Neo tylko bez wielu możliwości które ma wybraniec.
Dalej nie wiem co to ma do powstania dwojki i trojki, skoro pierwsza czesc konczy sie na tym jak smith ginie i neo przejmuje kontrole nad systemem. Gdyby Wachowscy chcieli zrobic od poczatku trylogie to watki filmu rozdzielili po rowno i skonczyli jedynke nawiazujac do dwojki. Jedynka byla zgrabna opowiescia, natomiast w dwojce i trojce nasrali watkow, ze az glowa boli. To prawie tak jak nastepne czesci "Zyczenia smierci". Sa niby nawiazania w postaci niezyjacej corki przez cale 5 czesci filmu oraz w kazdej czesci bandziory na koncu gina... Ale czy aby napewno wszyscy? To tak jakby wiazac plyty betonowe plastelina. Zastanow sie nad tym a nie rzucasz teksty typu: "Musiala byc trzecia czesc bo klucznik". To sa watki dorabiane na kolanie. Tak jak i wyjscie smitha z matrixa.
" 'Człowieku jak robili 1 cześć to już obrazu wiedzieli że to będzie trylogia'
A takiego.
To jest typowy kit jaki wciskali naiwniakom takim jak ty. Jedynka była spójną całością nie potrzebującą żadnej kontyuacji. A kontynuacja to przekombinowana mieszanina bełkotu i efektów specjalnych. Krótko mówiąc dno. I jeśli tak wyglądają "bardzo dobrze zrealizowane pomysły" to ja nie chcę widzieć tych źle zrealizowanych. Matrix Revolutions to bodaj jedyny film na przestrzeni ostatnich 8 lat z jakiego wychodziłem z kina z przeświadczeniem że wtopiłem czas i pieniądze na nie warte tego g*wno."
Nic dodać, nic ująć...
Ok, II jest najgorszą częścią Matrxiów, ale uwierzcie. Są jeszcze gorsze filmy... Ten to jest 5/10
Zgadzam sie ze wszystkim ale Matrixowi 1 nie dalem tak wysokiej noty...
Co do totalnego spartaczenia 2 (cyfrowy, sztuczny Neo) i 3 (tak jak napisales) dodam swoje kilka groszy...
3 = kiespkie pomysly na zakonczenie trylogii, ze jak ?? mesjasz??
Osobiscie wolalbym zakoczenia :
1. swiat rzeczywisty okazuje sie takze Matrixem ( taki podwojny firewall) co sugerowalo mi zatrzymanie przez Neo maszyn w tunelu (ale to mesjasz to zatrzymal - zenada)
lub
2. Neo budzi sie na stoliku przy komputerze u siebie na chacie (poczatek jedynki) - to by bylo cos...
Pomysł 1 - sam na to liczyłem.
Pomysł 2 - niee, to byłby tani, oklepany chwyt...
Neo budzi sie na swoim biurku, ktos puka do drzwi a tu agent i koniec filmu:P To bylby zonk:P
co tu dużo mówić.Masz 100% racji. Matrix to faktycznie jeden z lepszych filmów SF. Fajna fabuła, super klimat i efekty specjalne które zminily na zawsze filmy sf. A 2 i 3 to jedno (a właściwie to dwa ) wielkie nieporozumienie. W momęcei kiedy Neo odkrył swoją moc, sceny walki zaczęły wyglądać fatalnie.
A jak czytam że "ludzie dają niskie oceny bo nie zrozumieli feabuły..." , to poprostu nie moge ze śmiechu wytrzymać. Tam nie ma nic do rozumienia. Tylko 1 część miała w sobie tajemniczość i sporo niedopowiedzeń. Pozostałe dwie części są oczywiste i niesamowicie denne
Do "COEN"
W momencie kiedy Neo odkrył swoją moc, sceny walki zaczęły wyglądać fatalnie !!!!!!!!!!!!!
Bez komentarza...bo szkoda Słów.
Jaki ma sens dodanie komenta w którym mówisz: "Bez komentarza...bo szkoda Słów." Jak szkoda słów to po co cokolwiek piszesz?
Po to by podkreślić beznadziejność jakiejś sceny. Co w tym jest niezrozumiałego?
(( Po to by podkreślić beznadziejność jakiejś sceny ))
A gówno prawda...!!!
Po to by podkreślić Beznadziejność Gatki "COEN-e"
Każdy ma swój Gust ale sceny walki wyglądają Zajebiaszczo xDD
"Tam nie ma nic do rozumienia. Tylko 1 część miała w sobie tajemniczość i sporo niedopowiedzeń. Pozostałe dwie części są oczywiste i niesamowicie denne"
Obawiam się, że zupełnie NIE zrozumiałeś wszystkich trzech filmów. Tak się składa, że to właśnie jedynie pierwsza część była oczywista w swojej prostocie, zaś niedomówień było tyle co kot napłakał. W opozycji do tego stoi wręcz ogrom niezakończonych wątków Reaktywacji i Rewolucji.
Czekam teraz na lincz, bo oczywiście racji nie mam i zasługuję na naganę - przecież to JA nic nie zrozumiałem...
Jesli rozwiązanie zagadki Neo to fakt ze jest on mesjaszem , tak po prostu sie wysilili - Neo jest wybarncem - cybermesjaszem ( czyzby Lawnmoverman ?)to gratuluje doszukiwania sie glebszych pokladów w tej historii. W jaki sposób on zatrzymal te maszyny w tunelu w swiecie rzeczywistym ?
Dlatego , ze swiat rzeczywisty to kolejny matrix ? kolejny firewall ?
- Nie, zatrzymal je bo jest mesjaszem...
Tak. Pierwsza czesc zawierala niedopowiedzenia, przemilczenia i dzieki temu maila jako taki klimat (osobiscie wole Equilibriu). Wytlumaczenia (malo oryginalne i po prostu glupie) zawiazanych w czesci pierwszej wątków pogrzebaly całą tą pseudolegende i kult jaki otacza ten filmik, ktory w gruncie rzeczy jest niczym innym jak miksem historii sf i wierzen podlanym cybersosem(to do jedynki). O pozostalych czesciach nie wspomne wiecej bo nie warto.
A skąd takie refleksje? Nikt ani wprost, ani pośrednio nie uzasadnia niezwykłych mocy Neo w świecie rzeczywistym jego mesjaństwem. Wyrocznia mówi jedynie, że owa moc wypływa ze Źródła. I o to właśnie chodzi - przecież te słowa tłumaczą mało co, a w dodatku cała sprawa może wciąż być poddawana interpretacjom.
Mylisz niedopowiedzenie z odpowiednim budowaniem historii. Niedopowiedzeniem jest powód, dla którego Merowing przetrzymuje Klucznika, niedopowiedzeniem jest sposób, w jaki maszyny niszczyły Syjon sześciokrotnie w ciągu stu lat, niedopowiedzeniem jest tak fundamentalna sprawa, jak śmierć Neo. W jedynce były to niedopowiedzenia wręcz kosmetyczne.
Nie bronię dwóch ostatnich filmów, bo nomen-omen pod względem filmowym geniusz to to nie jest. Bronię jedynie przed dziwacznymi wręcz nieraz zarzutami.
reaktywowanie sie nie udalo. to jest druga reaktywacja-rewolucje.
ja przymierzam sie do tego
http://fanedit.org/448/ - bede ogladal niedlugo, moze bedzie to dobra hybryda. jeaaa! jest jeszcze:
http://fanedit.org/34/
widzial ktos