Witam!

Moze zaczne od tego, ze na ten film, poszedlem z mieszanymi uczuciami, jednak patrzac przez pryzmat poprzednich czesci uswiadomilem sobie, ze te filmy jako cala trylogia, sa naprawde czyms moze nie wybitnym ale naprawde nowym, ciekawym. Wiadomo wszyscy porownujemy Reaktywacje oraz Rewolucje od czesci pierwszej, Matrix z 1999 roku byl czyms zaskakujacym, nowe porazajace efekty itd sprawily, ze na nastepne czesci wszyscy czekalismy z zapartym tchem oraz z bardzo wielkimi oczekiwaniami, i sie doczekalismy, ale czego ?. Moim skromnym zdaniem nastepne czesci trylogii wcale nie byly takie zle, bardzo dobre efekty specjalne sprawily, ze wszyscy zaczelismy sie "czepiac filmu" i doszukiwac sie w nim na sile wad, min scenariusz w Reaktywacji, ktory moze nie jest najwybitnieszy, ale ile to juz filmow powstalo ktore swoimi scenariuszami nas porazaly. Zas jesli chodzi o film o smierci czyli o Rewolucjach, hmm nie jest to wcale zly film, efekty specjalne na poziomie calej trylogii, czyli oczywiscie bardzo dobre, scenariusz tez nie najgorszy, choc moim zdaniem film jest za dlugi, a niektore sceny ( kazdy kto ten film obejrzal pewnie wie o jaka mi chodzi ) sa zabaaaardzo melodramatyczne. Zas jesli chodzi o to : "Jak to sie skonczy''? Oczywiscie koncowki nie bede zdradzal, bo nie o to chodzi, ale jedno co moge powiedzeic to to, iz zakonczenie nie jest najwybitniejsze, choc nie jest najgorsze i warte calej trylogii. Wedlug mnie ( choc wiekszosc czytelnikow moze mnie za to potepic ) "Matrix Rewolucje" choc w niewielki sposob ale jednak przypomina troche jesli nie klimatem, to nie ktorymi scenami oryginalnego "Matrixa", co filmowi jak calej trylogi wychodzi tylko na dobre!
Na koniec, bardzo krotko podsumowujac: ostatnia czesc Matrixa jest warta uwagi, zas cala trylogie uwazam za udana! Pozdrawiam!