Matrix jako czesc pierwsza była przełomem, czyms co pokazało nam ze pozory czesto sa mylaceze ze tak naprawde rzeczy wcale nie sa takimi jakie je postrzegamy, ze kierują nami złudzenia, uprzedzenia .... - ze naszym jedym wiezieniem jest nasz umysl czyli my sami. Mozna powiedziec ze pierwsza czesc była wlasciwie o narodzinach a raczej o o uwolnieu i uswiadomieniu. Druga czesc jest natomiast o zyciu o probach podejmowania walki o zwyciestwach poraszkach, probie poznania siebie samego i zorzumienia ( swiadomosci i nieswiadomosci ). Rewolucje sa natomiast tym poznaniem i zrozumieniem i wg mnie smierc neo na ktora tak wszysce narzekaja nie jest wcale smiercią ale PEŁNYM ZROZUMIENIEM i PEŁNYM NARODZENIEM ( nie myslic z 1 ), gdzie czas ,przyczyna, skutek albo "projekcja samego siebie : nie odgrywaja zandej roli To oczywiscie sa ogolniki kotre sa bardzo powierzchowne, ale wg mnie o to chodziło tworcom filmu :) Wiec komentarze w stylu jedynka była the best a pozostałe kiszka nie są złe ale wynikaja raczej z niezrozumienia filmu i całej fabuly i filozofi trylogii. to tyle THE END :)