Film który nie powinien powstać. Nie po 20 latach. To nie jest niestety film bazujący na relacji bohaterów. Na ich głębi. "Przed wschodem słońca" i kolejne części to ewenement na skalę kina. Jednorazowa akcja....no....dwurazowa bo powstały 3 części. Matrixowi nie miało się prawa udać. Twórcy poszli na skróty. Skopiowali to co stało się z Epizodem VII Gwiezdnych Wojen. Zrobili kopiuj / wklej. Przypomnieli nam czarno białą fotografię tylko tym razem pomalowali swoimi kredkami. Fatalna gra aktorska. Fatalne sceny walk. Gdzie się podziała choreografia z poprzednich części? Więcej nie znaczy lepiej. Wszystko jest iście bezpłciowe i bez atmosfery. Muzyka jest ale jest chamsko sugerująca i nijaka. Momentami film ociera się o komedię ale bardziej w charakterze karykatury niż realnych żartów. Bolą oczy. Boli serce. Dobrze, że mamy wspomnienia.