Zapewne właśnie o taką krytykę w 4 części chodzi. W filmie nie wiele ciekawego ludzie zrobili z wywalczoną wolnością. Główny wniosek jaki mi się nasuną to, że walka od początku nie miała sensu - ludzie powinni byli się pogodzić z porażką, bo taka była/jest rzeczywistość i co najwyżej wywalczyć lepszą wersje programu Matrix np. gdzie dobrzy ludzie zawsze wygrywają, a zło przegrywa.