Panowie 20 lat temu rozwalili system pierwszą częścią, a tutaj czuć kobiecą rękę. Zmiany zmiany zmiany...
Sam fakt jak słabe były następne części pokazał już dawno temu, że - pomijając sam cyberpunkowy klimat i szeroko pojęte wizualia, zrealizowane wyśmienicie - Matrix jedynka wyszedł im zupełnym przypadkiem.
Wydał się głeboki i skłaniał do myślenia wyłącznie dlatego, że twórcy nie zdążyli w pierwszej części opowiedzieć, co dokładnie mieli na myśli. Kiedy do tego doszło, mieliśmy okazję się przekonać jaka intelektualna płucizna w istocie za tym stała.