Oglądałem na potężnym kinie domowym u znajomego i efekty specjalne są imponujące. Wszystko lata, niezła muzyka, tylko ta fabuła.... Zabrakło tego czegoś.... lub bardzo dużo. Kto pamięta jak Morfeusz w pierwszej części zrywa kajdany i skacze do helikoptera ? Pamiętasz to uczucie jak trzymałeś/aś kciuki aby mu się udało ?.... Aż się pięty od podłogi odrywało aby mu pomóc.....