M jak miłość na stetydach, scenariuszowe dno i ogromy zawód. No nie myślałem, że się da tak spie*rzyć powrót po kilkunastu latach, ale jak widać zmiana Wachowskiego powoduje również urojenia w zwojach myślowych. Jeszcze to pieprzenie o tęczy.. no ja pierdzielę. Rzyg totalny.