Na wstępie zaznaczę, że jestem fanem trylogii Matrixa. Piszę trylogii bo taka czwórka nawet nie powinna się pojawić. Mógłbym napisać cały elektorat na temat tego jak słabym tworem jest ta część ale łatwiej będzie jak napiszę to w formie listy:
- Totalnie beznadziejny pomysł na scenariusz
- Wdrożenie tego scenariusza w życie jeszcze gorsze
- Średnia gra aktorska , sztuczne poważne miny, plastikowi aktorzy. Żal mi to pisać bo lubię tego aktora ale Keanu Reeves rownież słabiutko w tej części.
- Pomysł z grą, modalami, CW itd. tragedia
- Oświetlenie , zdecydowanie zbyt bajkowe
- Klimat albo jego brak rodem z serialu obyczajowego cos na styl "kryminalne zagadki nowego yorku"
- Korpo teksciki, gadki śmieszki, dramat.
- Film zrobiony ponad 20 lat po trylogii a mam wrażenie, że pomimo przepaści w możliwościach 4ka ma gorsze efekty specjalne niz poprzednie 3 wersje.
- Praca kamer
- Muzyka ...no właśnie, tu znowu przepaść. Poprzednie wersje dopracowana, klimatyczna jednym słowem miodzio. w 4rce raczej zwykłe bymbolenie bez większego klimatu.
- Nieustanne powroty flashbacki z poprzednich części, również kiepskie.
- Walki także wyglądały jakoś inaczej. Tu jakbym oglądał karatekid albo jeden z tych filmow z Van damme
Podsumowując miałem wrażenie, że oglądam jakis Matrix behind the scenes"
Nie mogę napisać "nie oglądaj tego filmu" bo sam go obejrzałem. Za to mogę Cię zapewnić, że jest nieskończona ilosć ciekawszych zajęć.
Pozdrawiam
ML
Nie oglądałem nawet, bo wiadomo że Matrix to był 20 lat temu, a to jakiś wyrób macierzopodobny. Z tego co słyszałem to film nie jest nawet matrixem sensu stricte, ale parodią / gatunek girl boss i skokiem na kieszenie nostalgicznych fanów. Film powstał po to, aby studio zrozumiało, że nie wolno im ruszać Matrixa i robić z nim to samo co Disney ze Star Wars.