JAKIEŻ TO PRZYKRE WGLĄDAĆ W TO FORUM! 50 procent rozmówców wytacza opinie o niezwykłości filmu i toczy desperacką walkę w obronie jego godności z drugą połową, która bezrozumnie u kompromitując siebie zarzuca, że film to gniot przesycony efektami specjalnymi! O ludzie...
PRZYGLĄDAŁEM SIĘ KILKU TEMATOM. Z zaciekawieniem obserwowałem prowadzone ambitne rozmowy i kłutnie na temat filmu (najobszerniejsze to te w których urażeni fanowie filmu czynią rzeź komuś, kto nie zrozumiał filmu.
FANOWIE FILMU TO CZĘŚĆ NIEJEDNORODNA. Bo rzeczywiście jest to część w którą wplata się wiele rodzajów ludzi. Są tu tacy, którzy rzucili się na efekty, inni zafascynowani fabułą, klimatem, muzyką. Inna część obejrzało film jakby czytając książkę i znalazło w swoim światopoglądzie na film zrównoważone zdanie. Jakie? O tym potem.
OSOBY BEZWZGLĘDNIE PRZECIWNE TYMU OBRAZOWI to ludzie, którzy po prostu filmu nie rozumieją. I choć najbardziej zdumiewające (Ba! wręcz nokautujące) są tutaj opinie, że efekty wizualne są nudne (!) - to jednak opinia takich osób nie trafia nawet w tarczę, próbując rzucić w dziesiątkę. Próba wyrażenia, że efekty w filmie są nudne to najzwyczajniejszy objaw hipokryzji i stworzenia z siebie osoby ponadprzeciętnie ambitnej. Synteza komputerowych obrazów i calość efektów specjalnych jest tutaj zdumiewająco dopracowane, do tego stopnia, że ludzie pokroju grafików komputerowych potrafią zastanawiać się, jak zostały doprowadzone do takiej dokładności.
-EFEKCIARSKI. Osoby które tak mówią, lub kładą nacisk, że film zostaje przerobiony na pokazy kung-fu (co wyraźnie sugeruje ironię i ośmieszenie - spotkałem się z tym w opisie fabuły na tej stronie), lub że jest to dzieło skupione na efektach to zwyczajnie ludzie nierozumni, którzy zapewne przespali film, lub go nie pojęli.
OTÓŻ FILM OPARTY JEST NA TAKIEJ FABULE, KTÓRA SAMA PRZEZ SIĘ WPROWADZA DO FILMU EFEKTY SPECJALNE. Pojęcie nierealności Matrixa i możliwość wykonywania w nim rzeczy przekraczających ludzkie możliwości JEST PODSTAWĄ I FUNDAMENTEM FILMU, KTÓRY ZMUSZONY ZOSTAŁ DO POKAZANIA CO ZNACZY UWOLNIĆ SWÓJ UMYSŁ I ŁAMAĆ ZASADY UWAŻANE DO TEJ PORY ZA NIEPRZEŁAMYWALNE.
OPINIA; CYTAT
"W filmie pojawia się mnóstwo wskazówek dających do zrozumienia widzowi, iż może to co ogląda na ekranie nie jest do końca fikcją." To jest cytat, który pojawił się w recenzji tego filmu napisanej przez człowieka, który dopiero wyszedł z kina, i momentalnie pojął zasady działania fabuły i jej rzeczywistości.
MOC I SIŁA FILMU PRZEJAWIAJĄ SIE W TYM, ŻE ZAWIERA ON CAŁKIEM REALISTYCZNE ODNIESIENIE DO RZECZYWISTOŚCI, co jest istotą fabuły i akcji, która przedstawia nasz świat jako niepoznane środowisko umożliwiające czynienie rzeczy niemożliwych.
LUDZIE KTÓRZY ZNALEŹLI ZRÓWNOWAŻONY POGLĄD NA FILM pojęli, że efekty to w rzeczywistości nieodłączny element, w gruncie rzeczy będący wyrazem, prezdstawieniem i istotą fabuły, której nie odkrylibyśmy bez wizualnych przedstawień. Takie osoby zrozumiały dzięki temu, że efekty to także element wiążący film, ale nie jego główny element. Nim są zaś powiązania z rzeczywistością którą widzimy na co dzięń, i efekt realistycznej sugestii fikcyjnej natury naszego świata - świata w gruncie rzeczy bajki, i tego, że środowisko, w którym główni bohaterzy czynią rzeczy "naukowo" uzasadnione jest naszym światem i według filmu mogą się rozgrywać za rogiem kina! To jest innowacyjność i rewolucyjność fabuły Matrixa, której nikt w Polsce nie jest w stanie pojąć.
DZIĘKUJĘ ZA PRZECZYTANIE. Nie chcę już więcej pisać, ale z chęcią podyskutowałbym z każdym na ten temat.
Nie wiem czy jest głęboki czy nie, ale biorąc do kupy wszystkie filmy sci-
fi, patrząc pod względem fabuły, efektów, gry aktorskiej i itd., to
niestety, ale ten film miażdży wszystko, co do tej pory sie ukazało mimo
ze to rok 99! śmieszne, że porównujesz go z 12... Bo to takie nijakie
porównanie jak dla mnie, pewnie, że dużo jest lepszych filmów w całej
kinematografii i wszystkich gatunkach, też nie jestem przekonany, co to
efektów i bajek komputerowych, ale do tego filmu na pewno kiedyś wrócę z
przyjemnością, czego nie mogę powiedzieć o dwóch następnych częściach! nie
lubie kina sci-fi i mało jaki film sci-fi do mnie trafia ,wiekszość to tak
jak mówisz płytkie bajki z efektami nic wiecej
widziałem 12 gniewnych ludzi. Ten film jest też super. Ale to nie znaczy że matrix jest dnem. Ty go po prostu nie zrozumiałeś skoro twierdzisz że to płytka bajka.
A może po prostu w tym filmie nie ma niczego do zrozumienia? Może ten film jest banałem i prowadzi do przemyśleń rodem ze szkoły podstawowej?
JA MAM BRAK CIERPLIWOŚCI
..i z niektórymi po prostu nie potrafię rozmawiać, bo wcześniej nerwy nie pozwalają mi nad sobą zapanować. No jak można rozmawiać z kimś, kto porównuje Matrix z 12 Gniwenych Ludzi... Gdzie tu logika, gdzie myślenie... Człowieku.. a widziałeś kiedyś "Dobrego Agenta" z 2006 roku? To mój ulubiony film, a w przeciągu jego trwania, bohater biegnie tylko raz przez parę sekund. Ale nie to ile efektów jest w filmie, tylko to 1) co film ma do pokazania, 2) jakich środków użyto (i nieważne czy to efektów specjalnych, czy nawet animacji narysowanej w zeszycie) żeby UWYPUKLIĆ FABUŁĘ I TREŚĆ JAK NAJWYDATNIEJ I JAK NAJEFEKTYWNIEJ.
Ponadto, ktoś tam pisał, że każdego kto nie lubi filmu nazywam głupim i beznadziejnym. Aż tak daleko bym się nie posunął, bo to jest zwyczajnie niesprawiedliwe. Wartym jednak uwagi jest to, że pewne dzieła, które są klasykiem kina - mogą w bardzo mądry sposób powiedzieć, czy ktoś zna się na rzeczy, czy też należy do wyrostków epoki Władcy Pierścieni i Death Proof. Możnaby jeszcze dorzucić Zmierzch. ;)
Najwyraźniej nie zrozumiałeś tego mojego głównego postu. Pochodzisz z grona ludzi, którzy są albo naprawdę młodzi, albo spośród grona ludzi, którzy znudzili się naśladownictwem które wszędzie panuje. To zrozumiałe co piszesz, i nie czuj się urażony moją opinią, bo po części cię rozumiem. Mnie dzisiaj filmy przesycone efektami także strasznie nudzą, ale jest jedna różnica - dzisiaj filmy to efekty specjalne.
Ale matrix przedstawiał fabułę, która dawała możliwości przedstawienia czegoś żywiołowego, nietypowego i niespotykanego (bo czegoś takiego PRZED tym filmem nikt NIE POKAZYWAŁ). Dlatego reżyserzy zręcznie wykorzystali fundament fabularny - mówiący, że możemy przekroczyć granice normalności, żeby tchnąć w niego życie, akcję i unaocznienie widzowi, co oznacza ta możliwość.
HIPOKRYZJA I BRAK ZROZUMIENIA
Nie mówię, de facto, że każdy kto mówi ze efekty go nudzą to hipokryta. Ale wielu ludzi próbuje przejawiać taką postawę, w oczekiwaniu, że zyska sobie dobrą opinię, a na boku lubi płytkie i przesycone niezbyt głębokimi treściami filmy akcji będące jednym wielkim efektem.
WYOBRAŹ SOBIE
Wyobraź sobie, że Pan Anderson, odkrywa, iż istnieje Matrix, i jakie niesie on możliwości. CO za cudowna wiadomość! Natychmiast więc... wyciaga kartkę papieru i zaczyna o nim pisać książkę! Niesamowite, dzięki temu pomaga uratować świat przed złem, i żeni się z cudowną kobietą, a razem z Morfeuszem zakładają wydawnictwo, promujące bojkotowanie działalności agentów. ABSURDALNE, PRAWDA? Taka właśnie jest fabuła Matrixa - odsłonić obrazy które w filmie są naprawdę przekonywujące.
ŻADNEGO MONOPOLU
Dużo pisałem powyżej, że jeśli piszemy iż coś jest złe to uznajemy swoje zdanie za monopol. I to jest racja, dlatego warto pisać, że coś NAM SIĘ NIE PODOBA! Jeśli ogłosiłem swoje zdanie za monopol, lub tak to wygląda, to przepraszam. Moim zdaniem film dużo wniósł, a to, że tylu ludzi to naśladuje, tak, że już się wszystkim przejadło - to nie wina Wachowskich.
Bardzo chętnie podyskutuję :D
Tylko problem w tym ... że się w pełni z Tobą zgadza :)
Cała reszta wracać do Posterunku 13 :P Nie pisze do tych co nie lubią STYLU tego filmu, ale komentarze skrócające go do filmu z efektami specjalnymi :) to chyba Ci, co nie widzieli innych produkcji takich jak np. Spawn. Cały film jest stworzony na zasadzie rozszerzania wyobraźni. Ja podczas seansu najpierw nie wierzyłem, potem wątpiłem, następnie WYOBRAŻAŁEM sobie. I kumpel do mnie: "Ale fajnie się napier..." Ja Cię, stary Ty chyba byłeś na innym filmie :P I tak jest z resztą :) Ten film pozwala zmusić do patrzenia poza GRANICE. W natomiast czujecie się w nich w sam raz :P
Ale ze mnie filozof :) OHOHOH :P;)))
DRODZY, SZANOWNI GOŚCIE FILMWEB!
Tutaj piszę już z ubolewaniem, bo to co zauważyłem w kwestii osądów Matrixa, zaczyna uwidaczniać się coraz bardziej i rozszerzać na coraz więcej filmów. Dzisiaj (przyznaję - po nieco dłuższej nieobecności na FILMWEB) doznałem szoku i byłem świadkiem rzeczy zapierających dech w piersiach. Nie mogłem wyjść z podziwu, i zażenowania czytając najnowsze recenzje m.in. filmu Gladiator. Nie mniejszego szoku doznałem przyglądając się liście TOP100 na świecie.
DLACZEGO?
Podobne zachowania, np. komentarze: (WYOBRAŹCIE SOBIE COŚ TAKIEGO) "Głupi film", a nawet określenia "Muzyka do tego filmu jest taka jak dziesiątki innych"! Mówię wam! ciarki zagalopowały na moim ciele! Powiem wprost, że nie chcę już się rozpisywać, bo z nerwów i emocji ciśnie mi się dziesiątki myśli i zdań, w tym wiele takich - które mogłyby niejedną osobą zranić. Zresztą już raz nie powstrzymałem się o skomentowałem jedną wybitną recenzję jakiegoś "mędrali", który zabrał się za opisywanie filmu... Matko... bardzo surowo. Nie chcę się rozpisywać, bo znowu sporządziłbym 92931428346 zdaniowy apel, przy którym znowu tysiące półgłówków spod płaszcza Death Proof - czy jakoś tam - zaczęłoby mnie biczować, obskakiwać, BA! jeszcze zbanowaliby mnie.. może nawet skasowali mi konto. Tylko ten jeden komentarz, w którym wyraziłem niepochlebną opinię o jednej z recenzji był "wewnętrznym głosem mojego krzyku o ratunek" dobrego gustu... albo po prostu o to, żeby zaczęto znowu kręcić dobre filmy... Ludżśśśss...
Dużo gadania mało sensu, po co Ty to właściwie piszesz? Chcesz zaimponować komuś?
Ale kto powiedział, że ja Ciebie nie rozumiem? Natomiast martwię się czy ty zrozumiałeś mnie, ale to nie ważne ja się tylko do Twojego stylu wypowiedzi przyczepiłem, a Ty natomiast zaczynasz mnie wyzywać.
Zakończmy naszą konwersację, bo swoimi dwuznacznymi postami jedynie mnie prowokujesz. Może jestem za głupi, żeby rozumieć to co mówisz, a wobec tego głupi z inteligentniejszym nie znajdą konkluzji. Pozdrawiam.
Popraw mnie, jeśli się mylę.
Cały ten post sprowadza się do wyrażenia rozczarowania kondycją forum FW, bez podania konkretnych przykładów, konkluzji, za to z drobnymi aluzjami do atakujących osób (które byłyby uzasadnione tylko gdyby argumenty się pojawiły).
Nie zrozum mnie źle, ale poprawię Cię.
Ten post nie dotyczy kondycji Filmweb, i nigdy nie miałem zamiaru aby on wyrażał zdanie na temat tej strony, czy jej forum. Wszelkie moje opinie na temat postów, wypowiedzi forumowiczów i ocen dotyczą wyłącznie samych ludzi i społeczeństwa.
Nie chce mi się tego czytać, ale tylko baran da Matrixowi niską ocenę. Dziękuję.