Stanley Kubrick adaptuje nam czarno-komediową powieść satyryczną Anthonyego Burgessa o tym samym tytule. Banda nastoletnich zwyrodnialców umila sobie czas krzywdzeniem ludzi. Jeden z nich zostaje wtrącony do więzienia, ale zaproponowany zostaje jemu układ: wyjdzie na wolność jeśli zostanie poddany nowatorskiej metodzie resocjalizacji.
Mechaniczną Pomarańczę oglądałem wielokrotnie. Odświeżyłem go sobie teraz po jakichś 12 latach, bo jest na Netflixie, a ja go nie mam wśród swoich ocen na Filmwebie. Jest to mój ulubiony film Kubricka - choć jakimś ogromnym fanem nie jestem - i takim na pewno pozostanie przede wszystkim dzięki surrealistycznemu i groteskowemu klimatowi wywołującemu skrajne emocje, jak na przykład groza, obrzydzenie czy poczucie absurdu. Ponadto jest i będzie ponadczasowy, bo pozostawia widza z refleksjami na temat korelacji dobra i zła z wolną wolą. Jesteśmy świadkami bardzo wstrząsających scen przemocy, które nakręcone są tak lekko, że często filmy familijne ogląda się ciężej. Niesamowite. Polecam!