1. Oglądając go wcześniej (ostatni raz z 7-10 lat temu) bardziej mi się podobał. Obecnie jakby bardziej mnie przerażały niektóre sceny.
2. Na spokojnie mogę jednak stwierdzić, że film genialny jest i pozostanie. Cała ta historia z Alexem przypomina setki tysięcy innych. Coś jak w Symetrii...
Na pewno nie można przejść obojętnie obok tego filmu. Choć jak patrzę na oceny oscylujące w granicach ~4. To jestem w szoku.
Ale jesli miąłbyś podać powody, przykłady tego, co się Tobie podoba tak bardzo w tym filmie? Ja oglądam i jakoś poza całą oprawą i geniuszem Kubricka nic mnie tak nie porywa...
Wielkim punktem "programu" jest Malcolm McDowell. Te jego szaleństwo w oczach... Pewnie gdyby nie on, film wyglądałby inaczej. A aktorzy przymierzani do roli Alexa, zwyczajnie się nie nadawali. (ale to spostrzeżenie patrząc na ich role)
Tak samo jak wątek "resocjalizacji" i setki nowych terapii, które sprawdzają się do .. czasu wyjścia delikwenta na wolność. :)
Geniusz Kubricka jest niezaprzeczalny.
Pewnie mógłbym wymienić wiele plusów. Ale minusem sporym dla mnie jest nierealne społeczeństwo, trochę tak jak Brazil (1985). Pewnie to miało irytować. A na pewno dopracować. (to tylko takie moje spostrzeżenie)
Film tak czy owak bardzo mi się podoba.