Po za niesamowita fabuła urzekła mnie bardzo gra aktorska głównego bohatera nie moge wyjsc z
podziwu jak genialnie zostala przedstawiona postac Alexa , jedna z najlepiej odegranych rol jakie
widziałam , a widziałam naprawdę dużo filmów
No własnie sie na tym zastanawiałam , takie moje pytanie bardzo rożni sie od filmu ?
więc nie różni się za specjalnie. Przeczytanie samej książki jest dużym wyzwaniem, gdyż jest w niej od groma trudnych słów, zapożyczonych z innych języków, najgorsze są niemieckopodobne określenia. Do książki robiłam podejście dwa razy, za pierwszym miałam 16 lat i nie dałam rady. Za drugim przeczytałam i byłam zachwycona. Później obejrzałam film. Zarówno książka jak i film są na pierwszym miejscu moich top topów. Uwielbiam te historię.
ps. kniga jest niegruba ma chyba nie więcej niż 200 stron, po 15 przestajesz zwracać uwagę na zapożyczenia. Polecam
Dzieki za rade z chęcią przeczytam bo juz nie raz przeczytałam książkę do której przeczytania zainspirował mnie film który obejrzałam i nigdy sie nie zawiodłam mam nadzieje ze ty razem tez tak będzie ale po tym co napisałaś wiem ze będę zadowolona .
NIGDY żadna książka nie będzie lepsza niż film Kubricka. poza tym w filmie wiele dodaje muzyka i właśnie gra aktorska.
Poza tym zabawne, najpierw piszesz, żeby autor(ka) tematu przeczytał(a) książkę bo jest lepsza od filmu, a później, że nie różnią się specjalnie ,w dodatku książka zawiera trudne słowa które odbierają przyjemność czytania i musiałaś robić dwa podejścia.
Czy w Twoim jedynym słusznym rankingu jest cokolwiek lepszego od filmu Kubricka?
Chodzi o to, że żadna książka, na której podstawie Kubrick nakręcił film nie jest od niego lepsza.
Może jedynie Lolita. Może. Śmieszne, że zdecydowanie najczęściej ludzie piszą o przewadze książek: Mechanicznej Pomarańczy czy Lśnienia nad filmami Kubricka gdy tymczasem Odyseja Clarke'a czy Lolita są zdecydowanie lepszymi książkami.
Może nie rozumiem, ale naprawdę uważasz, że Odyseja Clarke'a jest lepsza niż film?
Czułem, że niedokładnie się wyraziłem. Miałem na myśli samą kategorię książek pisząc o Odysei Clarke'a i Lolicie Nabokova. Są one lepsze niż Lśnienie Kinga i Mechaniczna Pomarańcza Burgessa. Tymczasem to głównie te dwie ostatnie pozycje są porównywane z filmami Kubricka i co dla mnie śmieszne (a tak naprawdę smutne) podobno dla wielu są lepsze niż jego filmy. Dlatego tak jak wspomniałem. Może jedynie słynna Lolita jeśli już mielibyśmy porównywać (co dla mnie zawsze jest lekko niedorzeczne) nie wypada słabiej od ekranizacji Stanleya.
Aha, jak dla mnie najlepsza jest Odyseja i Mechaniczna. Ktoś wspomniał o Lśnieniu, nie ja, ale zgadzam się, że porównywanie książek do filmów jest niedorzeczne.