PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1275}

Mechaniczna pomarańcza

A Clockwork Orange
1971
7,9 223 tys. ocen
7,9 10 1 222658
8,8 85 krytyków
Mechaniczna pomarańcza
powrót do forum filmu Mechaniczna pomarańcza

Tak jak w temacie. Film był z pewnością zupełnie inny niż wszystko co kręcono w tamtym
czasie, ale nie mam pojęcia dlaczego stał się dziełem kultowym. Może ktoś wyjaśni o co
chodzi, bo póki co nie dostrzegam w tym filmie niczego super wyjątkowego. Powalił mnie
jedynie ilością przemocy.

ocenił(a) film na 8
tomiroqai

Bo na przykład ma ciekawy dobór muzyki do scen, co jest dość oryginalne i intrygujące :)

Xandria

Może i tak, ale to nie sprawia, że film otacza się kultem.

ocenił(a) film na 10
tomiroqai

Film staje się kultowy między innymi właśnie dzięki oryginalnym scenom np. scena z singing in the rain, czy scena nad rzeką. Zatyka to ludziom w pamięci i bang - mamy kult.
Tak samo dobór muzyki do sceny miał też wpływ na Czas apokalipsy i moment z Wagnerem.

tomiroqai

Według mnie film nie jest zły, jednak ZUPEŁNIE nie oddaje klimatu książki. Jest w porównaniu z nią bardzo mało dynamiczny... I nie widać w nim zupełnie tych wszystkich emocji, które towarzyszą głównemu bohaterowi.

ocenił(a) film na 3
BajkaHeidi

na tym samym się zastanwiam. Prawda film jest inny, oryginalny. Dla mnie po prostu dziwny. muzyka nie typowa. Gra głównego bohatera mi się podobała. ale za co ludzie dają 8 i wyżej?

ocenił(a) film na 10
EdziaEdzia

Moim zdaniem film fascynuje pod względem mnogości interpretacyjnej. Za to uważany jest za arcydzieło. A poza tym "nietypowa" piszemy razem.

ocenił(a) film na 6
BajkaHeidi

Według mnie ten film zupełnie nie oddaje klimatu książki, chociażby dlatego, że nie można było oddać w filmie języka, którym posługiwali się Max i jego koledzy.

ocenił(a) film na 6
Linguist

Alex, nie Max oczywiście ;)

ocenił(a) film na 10
tomiroqai

W tym filmie wszystko włącznie z klimatem i główną rolą jest powalające.

ocenił(a) film na 10
tomiroqai

polecam przeczytaj http://www.zbigniewleski.net/uploads/teksty_z_cyberforum/o%20mechanicznej%20poma ranczy.html

ocenił(a) film na 7
tomiroqai

Być może miałem zbyt wysokie oczekiwania co do tego filmu.
Być może większość widzów łączy z filmem sentyment.
Być może miałem pecha, że dopiero dziś obejrzałem ten film a nie 20 cz 30 lat temu.

Nie napiszę, że film jest tandetą ale... Również nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Również nie widzę w nim nic wyjątkowego. Widziałem (również z tamtych lat) filmy znacznie brutalniejsze, widziałem bardziej zmuszające do refleksji, widziałem bardziej kiczowate, widziałem z lepszą muzyką i grą aktorską.
Cholera, wkurzam się, bo spodziewałem się arcydzieła a film odebrałem jako solidny średniak.

stasiuvino

nie wydaje mi się aby ten film był zaliczany do klasyków tylko przez muzykę użytą itd. co jest oczywiście świetnie zrobione, ale my w tych czasach inaczej postrzegamy kino niż 40 lat temu a wtedy ten film przełamywał pewne tematy tabu, poza tym świetne jest to że wartości w tym filmie nie są aż tak oczywiste i łatwe do odczytania, co sprawia że jest to film dla ludzi inteligentnych. Dodatkowo jest to ogromna krytyka społeczeństwa i polityki tamtych czasów, co jest bardzo ciekawie w filmie ujęte.

ocenił(a) film na 7
wojtas32411

Staram się zawsze unikać stwierdzenia "inteligentny". Raczej stosuję zwrot "dojrzały"...

Z pewnością zgadzam się, że jest to film dla widza dojrzałego (nie chodzi o wiek). Z pewnością film jest ciekawy i oryginalny, poza tym pozostał w mej pamięci a to również o czymś świadczy (gro filmów zapominam już po paru tygodniach).

Dziś zwiększyłem notę do 7/10 gdyż chyba w pierwszym momencie byłem nieco zbyt krytyczny.
Cóż, paru znajomych z FW polecało mi film jako arcydzieło, jako jeden z najwybitniejszych filmów wszechczasów. Może stąd mój lekki zawód - film jest dobry, wart obejrzenia i polecenia ale moim zdaniem nie zasługuje na miano genialnego.

Pozdrawiam.

stasiuvino

ja twierdzę, że jest to film świetny i byłoby rzeczywiście nie fair stwierdzić że ten film jest słaby, ale mam podobne odczucia jak ty, nie poczułem tego że jest to jeden z ważniejszych filmów w historii kina, zresztą nie pierwszy raz tak mam, bo mi osobiście "casablanca" się średnio podobała, a to przecież tak istotny film, ale od tego jest sztuka i film żeby każdy miał swoje własne subiektywne zdanie.

stasiuvino

Zdecydowanie się zgadzam. Film od dawna miałem obejrzeć i zrobiłem to dopiero przedwczoraj. Oceniłem na 7/10... tylko. Jedyne co mi przychodzi na myśl to "dziwny". Klimat zbudowany dwojako - najlepszym porównaniem jest nietypowo wyglądająca matka i normalnie zachowujący się ojciec. Nie wiem czy to ma być do czegoś analogia, może na siłę da się to do czegoś przypiąć, ale ostatecznie nie wiem czy miałem na tym filmie być poruszony (scenami gwałtu i przemocy np.), czy się śmiać z sceny seksu w przyśpieszonym tempie. Końcówka też mnie zbiła z tropu bo doszedł jakiś dziwny wątek polityczny - jego los zależał tak czy inaczej od protekcji ministra.

Ostatecznie po filmie nie zostało we mnie nic, żadnych emocji, żadnych refleksji... po prostu film "ok". Na pewno było parę fajnych kadrów i muzyka świetnie dobrana - nie powiem. Jednak to zdecydowanie za mało bym ocenił to dzieło na coś więcej niż 7/10, czyli "dobry".

tomiroqai

Obejrzałem ten film wczoraj i tym, co mnie w nim powaliło jest wielopłaszczyznowość. Film, w mojej opinii, daje do myślenia w wielu kwestiach: w jakim kierunku zmierza świat i społeczeństwa? Nie zapominajmy, że film został stworzony już dobre 40 lat temu, a mimo to traktuje o kwestiach, które w dzisiejszych czasach dalej są kwestią ideologicznych sporów. Czy, zdawałoby się, całkowita forma resocjalizacji skazanych jest faktycznie priorytetem, gdy rozważamy rolę więziennictwa? (nawet w dzisiejszych czasach często podejmowane są dyskusje: prewencja czy represja? kara czy resocjalizacja?) Czy ważniejsze jest dobro jednostki, czy społeczeństwa? Jeśli resocjalizować, to jak? W którym miejscu resocjalizowany człowiek przestaje być człowiekiem? (tutaj bardzo wartościową wydała mi się kwestia wypowiadana przez księdza, gdy prezentowano skutki 'leczenia' Alexa). Jak, wydawałoby się, całkowicie zresocjalizowany człowiek ma poradzić sobie w społeczeństwie, które pała do niego żądzą zemsty?

Już poza tematem resocjalizacji podjęty jest też temat gierek politycznych i tego, co jest tak naprawdę celem polityków (tutaj nie mam pewności, ale zdaje mi się, że owe 40 lat temu postrzegani byli oni trochę korzystniej, stąd przedstawienie ich przywar, które w dzisiejszych czasach zdają się być oczywistością).

Tyle z tematów, które zostały poddane mojej refleksji po "przespaniu się" z "Mechaniczną pomarańczą". (przepraszam za ewentualną chaotyczność) Jestem pewien, że pominąłem co najmniej drugie tyle, dlatego z pewnością jeszcze wrócę do tego filmu.

ocenił(a) film na 4
tomiroqai

film Cię powalił ilością przemocy? Przecież w byle "Pile" jest więcej przemocy.

kalekpi

Jestem cholernie wrażliwy:) Post nie wnosi nic do dyskusji.

ocenił(a) film na 10
tomiroqai

Pewien sołtys z Pcimia Dolnego wybrał się do galerii pooglądać obrazy Picassa."Trójkąty to nawet moja krowa umie namalować,czym tu się zachwycać"-skomentował.Jak mu wytłumaczyć geniusz Picassa?

ocenił(a) film na 7
llama777

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią - jeśli chodzi o TEN film i TEGO malarza.

Pamiętam jednak inną historię z "Nie lubię poniedziałków" - Pewien hydraulik zostawił przez pomyłkę komplet bodajże panewek w muzeum w Warszawie. Znawcy sztuki zaczęli się "dziełem" anonimowego artysty zachwycać.

I takie filmy też istnieją. Filmy kultowe, których nie wolno nikomu znającemu się na kinie krytykować. Choć film ten jest ogromnym bublem.

llama777

Jestem sołtysem Pcimia Dolnego i dlatego załażyłem ten wątek, bo interesuje mnie geniusz Picassa a raczej fenomen tego filmu. Zadaję pytanie dlaczego film jest tak wysoko oceniany? Czy oceniający nie poddają się konformizmowi i obiegowym opiniom? Czy widzą w tym filmie coś czego ja nie widzę a jeśli tak to co to jest? Sołys nie krytykuję tylko pyta, bo zanim wyrobi sobie własne zdanie chce dowiedzieć się więcej, od tych którzy być może znają się lepiej.
Okazuje się, że sołtys musi się dobrze natłumaczyć żeby mu wytłumaczono.

ocenił(a) film na 10
tomiroqai

Jeżeli pytasz o sam tylko kult MP to odpowiedź jest prosta. Jest bardzo unikanie nakręcona - specyficzny ton głosu bohaterów, dziwaczne dialogi i scenografia, zaskakujące raz po raz widza sceny czy różnorodna muzyka która potęguje odbiór filmu. Film dostarcza wiele emocji od śmiechu po strach stąd dla wielu jest to film kultowy. Rzecz jasna MP jest także arcydziełem filmowym, bo to że została kultowa mniej mnie obchodzi - słabiutkie filmy mają status kultowego, a arcydzieł filmowych nie ma tak sporo. Skoro jednak pytasz o samą legendarność tego dzieła to napisałem Ci kilka przyczyn. Dziwi mnie jednak to, że nie widzisz przyczyn w uwielbieniu MP przez ludzi, a oceniłeś na 10 Człowieka z blizną, który stał się ukochanym filmem wielu osób z podobnych przyczyn co film Kubricka. Tam też mamy specyficzną scenografię, dziwaczne sytuacje, ton głosu Pacino itd. Może lubisz fu*ki w filmach, bo w MP przekleństw za wiele nie ma.

ocenił(a) film na 10
tomiroqai

Jeszcze uzupełniając mój post. Jest jedna różnica o której zapomniałeś między Scarface, a Mechaniczną Pomarańczą jeżeli chodzi o unikalny styl kręcenia - Wulgaryzmy . Scarface to praktycznie pierwszy film w którym mamy ich sporo, a patrząc na Twoje ulubione filmy - Pulp Fiction, Chłopcy z ferajny czy Pluton to w każdym mamy masę wulgaryzmów. Idę o zakład, że gdyby film Kubricka miał ich sporo to nie zadawałbyś pytania o jego kultowość, a sam zapewne pokochał byś MP. Jednak film to nie tylko język, a szczególnie fu*ki powtarzające się bardzo często. Inną sprawą jest, że nie wszędzie one pasują, filmy gangsterskie a Mechaniczna Pomarańcza to jednak zupełnie inna bajka. Poza tym, Kubrick przekładał na ekran głównie książki więc dialogi u niego posiadały bogate słownictwo. Radziłbym Ci też spojrzeć na Mechaniczną Pomarańczę z takiej strony: pomyśl przez chwilę że jest rok 1971, wykasuj z otoczenia wszelkie ważniejsze rzeczy które pojawiły się po tym roku i wyobraź sobie, że oglądasz taki film w kinie.

Kamileki

Kamileki, doceniam argumenty które podałeś, ale jednocześnie proszę żebyśmy zachowali jakąś kulturę w tym wątku. Nie będę odnosił się do Twoich osobistych wycieczek i założeniach, że oceniam filmy po ilości zawartych w nich wulgaryzmów. Zależy mi na ciekawej dyskusji, wymianie poglądów i konstruktywnych wnioskach, dlatego dziękuję Najprzystojniejszemu i innym wnoszącym wiele do tematu.

ocenił(a) film na 10
tomiroqai

Okej okej wprawdzie napisałem "MOŻE lubisz fu*cki w filmach", ale w następnym poście faktycznie trochę się zagalopowałem, moja wina - przepraszam.

ocenił(a) film na 7
tomiroqai

Najwyraźniej nie widzisz przekazu i wartości płynących z obrazu ,a także podtekstów politycznych - ujmując to w skrócie . Nie odpowiadam na pytania typu " Jaki przekaz ,wartości ? ". Nara !

PaniczBossMiasta

Nie widze też sensu po co piszesz skoro nie odpowiadasz na pytanie z tematu.

ocenił(a) film na 8
tomiroqai

Po długim czasie znalazłem chwilę na ten film, który "powinien" mi się podobać - jednak wszystko jest kwestią gustu.
U mnie film wywołuje b. mieszane uczucia - niektóre nawet sprzeczne.
Na "plus": wielopłaszczyznowość, uniwersalne (nieprzemijalne) tematy, minimalny wystrój "wnętrz" (ograniczający się właściwie to elementów które powinny tam być by zbudować odpowiedni "nastrój" filmu oraz potęgować tematy filmu) i muzyka.
Niestety wszystko podane razem w sposób bezpośredni - bez emocjonalny, sterylny, wręcz karykaturalny tworzy obraz wątków pojawiających się znikąd (mam wrażenie, że trochę pourywanych) przez to obraz robi sztuczny, nierealny - i za to "minus".

Są osoby, dla których plusem będzie to co dla mnie minusem... kwestia gustu.
Jedno jest pewne film pozostawia duże pole do dyskusji na sporą liczbę podejmowanych tematów i choćby dlatego warto go obejrzeć.

ocenił(a) film na 9
tomiroqai

ja z kolei nie rozumiem, jak ten film nie znajduje się w pierwszej dziesiątce top na filmweb.
poważnie...
mechaniczna pomarańcza i odyseja kosmiczna S. Kubricka winna być bardzo wysoko, wręcz w ścisłej czołówce.
i nie będę tu sprzedawał swoich racji, jak to bardzo podobał mi się ten film...
po prostu jest inny niż cały sprzedawany kicz do dnia dzisiejszego.

pzdr !

ocenił(a) film na 9
mateusz_golec

Tu na forum padały stwierdzenia że to film dziwny, nie widzę nic szczególnego w nim lub że to film dla inteligentnych itp. Są jednak tez ludzie którzy oprócz oglądania filmów lubią klimat jaki przedstawia film. Pewnie niewiele osób wie że jest nurt muzyczny na którym sie wzorują takie zespoły jak Adicts, Major Accident, polski Horrorshow, są knajpy w tym klimacie ogólnie ludzie lubią i czują ten styl filmu. Własnie tacy pasjonaci często związani z subkulturami często dają z 2 oczka więcej z sentymentu "Bo to mój film" Będą go oglądali jeszcze z 10 razy a nie tak jak większość z was oglądnie oceni i za następny. Ja się wychowałem w klimacie subkulturowym, razem ze znajomymi filmy w "klimacie" oceniamy surowiej ale też jak jest dobry to dajemy więcej punktów. Jeśli chodzi o taki komercyjny i nie oddający klimatu panka z moich lat "Wszystko co kocham" do zjechalismy go bardzo bo rozczarował a mogło być fajnie, więc zamiast kiepskiej oceny też jeszcze bonus - 2 punkty "Bo to mój klimat" Może ktoś to zrozumie bo tak samo jest jak miłośniczka romansów chce oceniać horrory lub SF lub fan mangi romanse.

ocenił(a) film na 10
tomiroqai

Przede wszystkim dlatego, że temat jest uniwersalny - w każdym czasie taka tematyka będzie aktualna. Jak myślisz dlaczego w naszym kochanym kraju premiera tego filmu była dopiero w 90 roku? ;)

ocenił(a) film na 10
Mrs_Willis

Wątpie aby miało to związek z krytyką rządzących w Mechanicznej Pomarańczy. Wiele filmów miało w Polsce premierę w 1990 roku. np. Lśnienie czy Odyseja kosmiczna.

ocenił(a) film na 10
Kamileki

nie chodzi mi o krytykę rządów tylko o sposób manipulacji ludzkim "umysłem"

ocenił(a) film na 10
Mrs_Willis

Hehe, nasze władze były za głupie aby do tego dojść. Kilka filmów nie dopuścili do kin to fakt, ale np. Seksmisja czy Kingsajz nie były zablokowane. A z pewnością mogły zaszkodzić naszej władzy bardziej aniżeli groteskowa Mechaniczna Pomarańcza. Filmy Kubricka po prostu nie były w Polsce popularne. Bo jednak niektóre dzieła [Taksówkarz czy Lot nad kukułczym gniazdem - jakim cudem ?:)] miały u nas premierę w tym samym roku co na świecie. Pewnie po zmianie ustroju nastąpiła jakaś reorganizacja kin w Polsce bo tak jak pisałem, zauważyłem że bardzo dużo dobrych filmów zagranicznych miało u nas premierę w roku 1990.

tomiroqai

Do powyższych wypowiedzi dodałabym także jego ponadczasowość (a dokładniej aktualność wszystkich poruszanych w nim zagadnień).

ocenił(a) film na 9
Rukiija

ponadczasowość...
to idealne słowo pasujące do tego filmu

Kubrick miał nosa do filmów, nie tylko do Pomarańczy
i chociaż ja uwielbiam różne odmiany kina, to jednak te - w moje opinii prawdziwe - jest mi najbliższe sercu i ideałom.
pzdr !

ocenił(a) film na 10
mateusz_golec

Jakby zrobić np. taką nieco abstrakcyjną listę filmową o o tytule "filmy, które wyprzedziły czas" to Odyseja i Pomarańcza właśnie powinny wg mnie zająć 2 pierwsze miejsca. Bogata treść czy rozwiązania techniczne sprawiają, że przy sprawdzaniu daty produkcji tych filmów niejednemu może szczęka opaść. Chociaż smutne jest to, że na następnych pokoleniach może to już wrażenia nie robić, wychowani w erze cyfrowej, przyzwyczajeni do najlepszych technologii nie będą zwracali pewnie na to uwagę.

ocenił(a) film na 9
Kamileki

ja pochodzę z ery rocznika 88' i takie rozwiązania techniczne, jakie stawiał Stanley robią, robiły i będą robić na mnie niesamowite wrażenia, zawsze !
poważnie !
apel do wszystkich !
włączcie sobie oryginalne DVD Odysei Kosmicznej, jest lepsza jakościowo niż niejeden nośnik z BluRay !

ocenił(a) film na 10
mateusz_golec

He, też jestem 88 :) To jest bardzo słuszna uwaga o czym piszesz. Odyseja ma taką jakość obrazu, że ciężko coś ulepszać. W tym czasie żaden film nie miał równie dobrej, a i długo potem nawet najlepsze filmy nie osiągały takiego poziomu. Takie Gwiezdne Wojny, które niesłusznie są uważane za wielki przełom w efektach specjalnych w wersji oryginalnej prezentują się fatalnie w porównaniu do arcydziela Kubricka. Dopiero obóbka cyfrowa powoduje, że Star Wars wygląda bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 10
tomiroqai

Film nie tylko jest zupełnie inny od tych kręconych w tamtych latach, ale i od tych współczesnych również.
Co mnie zachwyciło? Pierwsza scena - kompletnie zaskakująca, scenografia, ton i sposób wypowiedzi Alexa. Ukazanie takiej "banalnej" przemocy, z nudów. Sceny faktycznie są brutalne, obrzydliwe wręcz i tu można zauważyć, że do tego nie trzeba hektolitrów sztucznej krwi. "Pierwsza" część do czasu przyjęcia Alexa do więzienia jest moją ulubioną. Sam ten fragment jest cudowny - sposób ukazania biurokracji, nadanie "numerka". Wielu bohaterów ma swój charakter, są "żywi", o każdej z postaci możesz coś powiedzieć, a nie ze tylko gdzieś tam w tle była. To wszystko a takze pytania jakie można sobie zadać po seansie, wymienione już przez kogoś wyżej, składa się na naprawdę świetną całość.