Ostatnio odświeżyłam sobie ten film i podtrzymuję, a nawet utwierdziłam się w przekonaniu, że ten film jest absolutnie ponadczasowym arcydziełem. Minęło, uwaga!! ponad 50 lat od jego powstania, a on ciągle, a może teraz i jeszcze bardziej, jest aktualny. Przemoc, zezwierzęcenie i to w jaki sposób działa prawo, zostało pokazane w tym filmie tak realnie, że głowa mała. Tyle lat, a nic się w społeczeństwie nie zmienia. I niestety jestem przekonana, że za kolejne 50 lat następne pokolenia, oglądając ten film, będą miały podobne odczucia. Można zakrywać oczy i twierdzić, że film jest niesmaczny i wstrętny, ale tacy ludzie naprawdę istnieją, to nasi sąsiedzi, koledzy, najbliżsi i każdy z nas może kiedyś spotkać na swojej drodze takich młodocianych, zdegenerowanych bandytów.
Dodatkowo, to jest jedna z najlepiej zekranizowanych książek, co się rzadko zdarza. Ten slangowy język, muzyka, dialogi, gra aktorska, narracja, przemyślenia głównego bohatera i jego portret psychologiczny... Dla takich właśnie dzieł warto tworzyć. To jest prawdziwa kinematografia. To jest prawdziwa sztuka.