W scenie, gdy Alex bierze kąpiel w domu pisarza śpiewa deszczowa piosenkę.
Czemu nie skojarzył jej z wcześniejszym gwałtem i napaścią? Czy jest to tylko dowód na to, że
eksperyment był na tyle słaby, że zło kojarzyło się Alexowi jedynie z Beethovenem?
Podczas terapii "ekranowej" przemoc połączona była z symfonią Beethovena. Alex nie mógł czynić zła, ale muzyka oprócz wspomnianego Beethovena nie wywoływała w nim żadnej blokady, odruchów wymiotnych itd.
Ale czekaj. Skoro kojarzył, ze to ten sam człowiek, to nie pamiętał, że z nim się wiąże ta piosenka? On nie był chyba naiwny na tyle, żeby pamiętać, że on pamięta jego śpiew i dalej śpiewać.
Nie wiem czy Alex pamiętał, że pisarz pamięta jego śpiew. Dom i właściciela skojarzył od razu jednak swojej przyśpiewki mógł po prostu nie pamiętać. To był jeden z wielu napadów Alexa i jego bandy i nie wbił mu się on za bardzo do głowy. A co dopiero mówić o zapamiętaniu tego co dokładnie śpiewał podczas napadu. Tak sądzę.