PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1275}

Mechaniczna pomarańcza

A Clockwork Orange
7,9 218 531
ocen
7,9 10 1 218531
8,6 37
ocen krytyków
Mechaniczna pomarańcza
powrót do forum filmu Mechaniczna pomarańcza

Obraz Stanleya Kubricka z 1971 roku pt. ,,Mechaniczna pomarańcza", opowiada historię młodego
Alexa, który na skutek swoich czynów zostaje poddany praniu mózgu. Efektem tego jego wolna
wola została ograniczona. Akcja filmu dzieje się w niedalekiej przyszłości w Anglii a w rolę
Alexa znakomicie wciela się 27 letni wówczas aktor Malcolm McDowell, któremu praca u boku
mistrza otworzyła wiele drzwi przyszłej kariery.
O czym jednak jest tak naprawdę jest ten film ? Wiemy, że został nakręcony jako adaptacja
powieści A. Burgessa o tym samym tytule. Krytycy do dziś spierają się w swych
publikacjach nad znaczeniem tego dzieła, lecz żaden z nich nie ma w pełni racji.
Do pełnego zrozumienia autorskich filmów Kubricka jak i innych wielkich wymagana
jest wiedza z poza dziedziny filmu, a dokładniej wiedza z teorii sztuki klasycznej.
Film ten podobnie jak inne dzieła Kubricka, jest krytyką demokracji liberalnej i naszych
czasów. Obraz opowiada o drodze głównego bohatera do i z miejsca w,
którym został ubezwłasnowolniony. Tworzy to swego rodzaju klamrę filmu, ponieważ po
obu stronach drogi Alex spotyka tych samych ludzi, lecz w zupełnie innych sytuacjach
Patrząc metaforycznie może to oznaczać, że nie wszystko jest takie jak nam się na pozór wydaje.
W filmie mamy do czynienia z całą masa nawiązań do rewolucji francuskiej ( ubiór, muzyka),
która była początkiem skrajnego liberalizmu w europie. Taki też świat mamy przedstawiony
w tej opowieści. Elementy V i IX symfonii Bethovena nie pojawiają się tu bez przyczyny, gdyż
kompozytor zachwycony ideami oświecenia komponował ku czci nowoczesnej, wyzwolonej
Europy. Wszech otaczający widzów kicz, czy to w ubiorze czy w wystroju wnętrz pokazuje do
czego doprowadza człowieka zbytnia wolność. Kubrick okazał się trochę prorokiem jeśli
chodzi o XXI w, gdyż pojęcie prawdziwej sztuki praktycznie w nas zanikło. Sytuacja
przedstawiona w filmie jest niemal kopią naszych czasów, gdzie powoli odchodzi się
od religii w szkołach, przez co młodzi ludzie, których rodzice spędzają całe dnie w pracy,
są pozbawieni podstawowej wiedzy na temat dobra i zła. Wszystko co robią, robią
dla zaspokojenia potrzeb ciała. Zupełnie tak jak robił to Alex, który nie znał Biblii nazywając
ją "wielką czarną książką". Brak wzorców moralnych, doprowadził go do miejsca, do którego
prowadzą wszystkie drogi w skrajnie liberalnym kraju czyli potocznie mówiąc do paki.
Stąd nietypowy kształt budynku więzienia, który przypomina gwiazdę z ramionami
wyciągniętymi na wszystkie strony świata. Alex po brutalnej terapii nie może robić tego co
chce mimo, że jest wolnym człowiekiem ... czyż nie brzmi to znajomo ? Mimo wciąż złej
natury stać go na dobry uczynek. Poddaje się zadumie nad samobójstwem patrząc na
most, który jest symbolem przejścia i podchodzi do niego starzec prosząc o pieniądze. jest to
sekwencja o podłożu eschatologicznym, Alex poddany zadumie nad tym co jest po śmierci
jest bliżej Boga niż kiedykolwiek co owocuje bezinteresownym spełnieniem prośby starca.
Ostatnia sekwencja to meritum filmu. Pokazuje do czego jest w stanie posunąć się
polityk by utrzymać się przy władzy, natomiast Alex ironicznie pyta czy został wyleczony,
czyli nigdy tak na prawdę nie był na nic chory. Film zamyka scena orgii wśród klaszczących
gapiów w strojach z czasów rewolucji francuskiej. W tle słychać ostatnie takty ody do radości.
Oznacza to tryumf liberalizmu. Kubrick zdaje sobie sprawę, że mogłoby być lepiej ale nie
będzie co potwierdza przewijający się przez cały film marsz pogrzebowy H. Purcella, a
podczas napisów końcowych "Im sing in the rain", który oddaje podejście do problemu.
Co z tego, że pada nic mnie to nie obchodzi.
W filmie jest wiele innych niuansów potwierdzających tą niezbyt szczegółową analizę,
ale dokładne rozpisanie tego filmu mogłoby wypełnić treść krótkiej książkę, ponieważ język
Kubricka należy do jednego z piękniejszych języków kina, które tak kochamy.

ocenił(a) film na 10
kubajanicki20

"Deszczowa piosenka" była śpiewana bo to była jedyna piosenka jaką McDowell znał na pamięć.

ocenił(a) film na 10
Jachu95

możliwe, ale nadal to nic nie zmienia :)

ocenił(a) film na 10
kubajanicki20

Kubrick był ateistą, więc szczerze wątpię, by taką miał w głowie wizję tworząc film.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
ObywatelTB

Recenzja moim zdaniem bardzo ciekawa. Zgadzam się że wątek z religia kompletnie nie trafiony, natomiast chętnie podjęłabym dyskusje dlaczego się pojawił-myśle ze moglibyśmy dojść do interesujących wniosków.

ocenił(a) film na 9
kubajanicki20

Hej, mogę to sobie zapisać na dysku i cytować w miarę potrzeb? :)

Ps. Dodałabym jeszcze, że to nie tyle liberalizm społeczny, ale odwołanie do libertynizmu. ;)

ocenił(a) film na 9
kubajanicki20

Pewnie to już jest nadinterpretacja, ale jakoś tak mi się nasunęło... Widzimy na początku prostokąty: jeden w kolorze czerwonym (ogólne lewicowe nastawienie), a drugi z niebieskim (wolność, jednakże nie prawdziwa, lecz w wydaniu właśnie lewicowym).

ocenił(a) film na 10
lenka96

Nie mam nic przeciwko, a co do libertynizmu to oczywiście też, ale liberalizm był tu szerszym pojęciem :)

ocenił(a) film na 9
kubajanicki20

No jasne, liberalizm, ale libertynizm właśnie bardziej pod względem tego rozpasania seksualnego widocznego np. także w sztuce.

Dobrze, że trafiłam na twoją analizę. Otwiera ona oczy na kolejne aspekty. ;)

ocenił(a) film na 10
kubajanicki20

"powoli odchodzi się od religii w szkołach"

Oczywiście, jak mniemam, z tej tezy wyłączamy nasz piękny kraj.
W Polsce obecnie nie tylko religia (2 godz tygodniowo) jest w szkole ale również np.
rekolekcje wielkanocne również częściowo tam się odbywają.

Poza tym interpretacja ok.

ocenił(a) film na 10
arzak

Dodałbym jeszcze, że wzorce moralne i odróżnianie dobra od zła można uzyskiwać również poza religią w szkole. O debilnej sugestii autora wpisu, jakoby odchodzenie od religii w szkole nieodwołalnie zubażało młodzież o wspomniane wzorce i wiedzę rozwodził się nie będę.

użytkownik usunięty
yemeth1

Skąd tytuł ?

ocenił(a) film na 10

" Sama zbitka tych dwóch wyrazów pochodzi ze slangowego londyńskiego określenia "as queer as a clockwork orange" - oznaczające coś dziwnego, cudacznego. Autor książki, Anthony Burgess zasłyszał kiedyś taki idiom u pewnego wiekowego londyńczyka.

Natomiast żeby odnieść tytuł bardziej do tematyki książki/filmu, to wypada wspomnieć, że Burgess znał co nieco język malajski, w którym słowo "orang" oznacza człowieka. Stąd tytuł powieści w zasadzie znaczy tyle, co "nakręcany człowiek" - a więc człowiek sterowany i warunkowany przez zewnętrzne mechanizmy, niczym główny bohater Alex.

Co ciekawe, samo imię Alex też jest grą słów, gdyż można je odczytać jako zbitkę "a-lex", co - z pomocą łaciny - oznacza "poza prawem", "nieprawy". "

użytkownik usunięty
Kamileki

Aha.Mi słowo ,, mechaniczny" kojarzy się z tym, że makijaż Alexa przypomina koło zębatate. Wg mnie ta cała terapia w realu tylko by pogorszyła jego psychikę.

ocenił(a) film na 10
Kamileki

BTW Alex DeLarge? Aleksander Wielki :D

ocenił(a) film na 10
Kamileki

I to tutaj kryje się prawdziwe pole do interpretacji "Mechanicznej pomarańczy", która to zdecydowanie wykracza poza proponowaną przez autora wątku wizję krytyki libertynizmu czy liberalizmu (zupełnie odmienne pojęcia).
Osobiście uważam, że Kubrick krytykuje strukturę społeczną jako taką. Nie nadmierną wolność, a brak prawdziwej możliwości wyboru. Bliższy Kubrick byłby już Gombrowiczowi niż piewcom jakichkolwiek zasad moralnych.
Interpretacja z tezą i to niestety bardzo płytką.

ocenił(a) film na 9

Proponuje zapoznać się z samą książką, która sama w sobie długa nie jest, ale wstęp tłumacza (zmarłego niedawno Roberta Stillera) jest imponujący. Tłumacz wyjaśnia dokładnie skąd tytuł.
Wypada tu powiedzieć, że Stiller w swoim tłumaczeniu (docelowo miało wyjść 3 różne tłumaczenia "Mechanicznej pomarańczy") przerósł samego Burgessa.

użytkownik usunięty
skrabel1

Już wiem.

ocenił(a) film na 8
skrabel1

Czytałem w wersji z rosyjskimi słowami. Genialnie Stiller to zrobił!

ocenił(a) film na 10
yemeth1

To samo chciałem napisać. Trzeba być mocno ograniczonym, żeby utożsamiać moralność z religią (jakąkolwiek).

ocenił(a) film na 8
albertoxxx

Otóż to. Kojarzenie jakiejkolwiek religii z moralnością jest chore.

ocenił(a) film na 10
arzak

Planowo jest, ale co raz mniej ludzi się na nią decyduje o nie jest obowiązkowa.

BTW sztukę się analizuje a nie interpretuje, bada fakty a nie je dopasowuje by udowodnić hipotezę, stąd trafność mojej analizy ;)

ocenił(a) film na 10
kubajanicki20

Ad. 1
Moje doświadczenia, może nieduże (dwoje dzieci i kilkoro siostrzeńców), wykazują,
że w szkole podstawowej i gimnazjum na religię chodzi ok. 90% dzieci.
Nie wiem, może kiedyś było to 95%, więc pewnie tezę o odejściu od religii można byłoby dopasować
do tego "faktu".
Jakby jednak nie patrzeć, odsetek uczęszczających stanowi mimo wszystko zdecydowaną większość,
więc idąc tokiem rozumowania autora analizy, większość, przynajmniej w Polsce,
ma gdzie się nauczyć rozróżniać dobro od zła.

Ad. 2
Wdzięczny jestem niezmiernie autorowi wpisu za wyjaśnienie, co się ze sztuką robi.
Przyznam, że zawsze miałem z tym pewien kłopot, a teraz już wiem, że trzeba analizować
i już nigdy nie ośmielę się interpretować.
Pozostaje jednak pewien niepokój, który wzbudziła we mnie definicja zamieszczona w słowniku PWN
dotycząca słowa interpretacja:

1. «wydobycie i wyjaśnienie sensu czegoś»
2. «przypisywanie czemuś jakiegoś znaczenia»

Przekonany jestem jednak, że, pozwolę sobie użyć tego określenia, tak światły w dziedzinie semantyki kolega, rozwieje wszelkie moje wątpliwości dotyczące dziwnej trafności znaczenia słowa
"interpretacja" w kontekście jego autorstwa analizy oczywiście.

Ad.3
Owszem, użyłem określenia "interpretacja ok" jednak nie miałem na myśli jej trafności, która wydaje
mi się co najmniej wątpliwa.
Proszę mi wybaczyć tę nieścisłość, którą chciałbym sprostować.
"ok" odnosiło się wyłącznie do konstrukcji tekstu, przedstawienia mechanizmów rządzących
kierunkami rozwoju społeczeństw, a także światopoglądu autora, który przeświecał przez jego tekst,
który to światopogląd częściowo podzielam.

z ukłonami,
Artur

użytkownik usunięty
arzak

wydaje mi się, że ten film dosyć jasno odnosi się do tematu religia a moralność, w ciekawy sposób, bo ksiądz w tym filmie broni niejako możliwości dokonywania zła;
nijak to się ma jednak do tematu religii w szkołach, która z moich doświadczeń kompletnie niczego nie uczy, bo czego może nauczyć analiza katechizmu, zresztą wiele dogmatów niby chrześcijańskich ma źródło nie w religii a filozofii starożytnej Grecji: Platon, Arystoteles, przy czym świętymi to oni raczej nie byli, więc siłą rzeczy nasnuwa się wniosek, że moralnośc nie potrzebuje religii, to religia potrzevuje jakichs zasad moralnych

że tak powiem - święta racja.

ocenił(a) film na 10

ta religia w szkołach to przykład jeden z wielu jaki mi w tym czasie przyszedł do głowy

ocenił(a) film na 9
arzak

a kto teraz chodzi na rekolekcje? Zmuszone, lub (wyjątkowo) bogobojne dzieciaki którym i tak po czasie nudzi się chodzenie z 3 osobami do kościoła

kubajanicki20

Moim zdaniem pisanie o "MP" w kontekście religii w szkołach i rewolucji francuskiej jest całkowicie błędną nadinterpretacją. Burgess w swojej książce stworzył wyjątkową antyutopię. Czemu wyjątkową? Ponieważ w przeciwieństwie do Orwella i Huxleya zagrożenia nie dostrzegł w wszechmocnym państwie totalitarnym, lecz w anarchii i zepsuciu społeczeństwa, wobec czego władza jest bezsilna. Zamiast złego państwa mamy złych ludzi.

Piszesz o zagrożeniu libertynizmem, wplatasz teksty o religii, moralności, blablabla... Ale to nie ma sensu. Alex nie został zepsuty przez zdemoralizowane społeczeństwo. On pochodził z dobrej kochającej rodziny. Zło nie powstało w nim pod wpływem traumatycznych przeżyć, ono wypłynęło z jego wnętrza. I to jest u Burgessa najstraszniejsze. Zło się kryje w nas i jest niezależne od otoczenia.

W filmie pominięto epilog powieści, który znacząco wpływa na odbiór dzieła. Widzimy w nim Alexa, który robi dokładnie to samo, co na początku. Jest hersztem bandy, napada na niewinnych ludzi. Oczywiste wydaje się, że zakończenie będzie pesymistyczne. Jednak ku naszemu zaskoczeniu Alexa zaczęły nudzić te zabawy i naszła go refleksja, że czas się ustatkować, założyć rodzinę. W ten sposób Burgess sugeruje, że wewnętrzne zło może zostać wyparte jedynie od wewnątrz. Alex nie zaczął mordować z powodu braku religii w szkole. W więzieniu miał z nią do czynienia, ale też nic nie wyniósł. Nasz bohater nie stał się też dobry dzięki terapii. Refleksja i być może zmiana na dobre przyszły, gdy był wolny od prób "naprawienia" go. Człowieka nie da się skutecznie nakręcić od zewnątrz, jedynie on sam może sam siebie naprawić. I taki jest moim zdaniem morał "MP", a film ją nieco spłycił.

ocenił(a) film na 10
NikKlik

Burgess a Kubrick to 2 bajki, nie wolno zapominać, że ten pierwszy nie był zadowolony z tego jak Kubrick "potraktował" jego książkę. Piszesz "moim zdaniem" tj klasyczny przykład relatywizmu poznawczego, mogło tak być w przypadku książki ale nie filmu, który jest kompletnie autorskim tworem. Jakoś tak błędnie się przyjęło, że dzieło sztuki się interpretuje, otóż należy się je analizować bo np czerwony młotek nie jest białym wazonem a pojęcie interpretacji wprowadza taką możliwość. Moja analiza wynika z obserwacji innych filmów tego reżysera i nie jest też do końca pełna. Pozdrawiam :)

kubajanicki20

czemu niby dzieła sztuki nie można interpretować? analiza nie wyklucza interpretacji, a to, co przestawiasz w pierwszym poście to ewidentna własna interpretacja.

ocenił(a) film na 10
lukasztomasz

http://www.kul.pl/files/581/Wydzial/RK/1_2010/065_Kieres.pdf -za dużo by tłumaczyć :)

kubajanicki20

spojrzałeś na film przez pryzmat historyczny. przepuść A Clockwork Orange przez filtr śmierci autora, zdekonstruuj go, albo zrób close reading - postawisz wtedy więcej pytań aksjologicznych. nie mówię, że twoja interpretacja jest inwalidą - wręcz przeciwnie, szanuję za ciekawe powiązania, ale nikomu nie wmówisz, że filmu nie można poddać interpretacji, skoro twoja analiza jest wstępem do interpretacji, której sam dokonałeś?

NikKlik

Z tym się zgadzam w całej rozciągłości. Nareszcie mądrze i bez dodawania " smrodku dydaktycznego" ( pardon, ale cytat z Wańkowicza).
pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
kubajanicki20

"Sytuacja przedstawiona w filmie jest niemal kopią naszych czasów, gdzie powoli odchodzi się
od religii w szkołach, przez co młodzi ludzie, których rodzice spędzają całe dnie w pracy,
są pozbawieni podstawowej wiedzy na temat dobra i zła."

To zdanie przeczy trochę doświadczeniu:
1. W 2012 roku 20% amerykanów przyznało się do bycia agnostykami/ateistami, w więzieniach stanowią 0.07%, wśród naukowców 85% - jak widać to wierzący częściej popełniają przestępstwa.
2. Ostatnio zostało opublikowane badanie dotyczące powiązania miedzy wiarą a sprawiedliwością i surowością kary wymierzanej przez dziecko. Badania udowodniły, że dzieci wierzące/z rodzin wierzących częściej wymierzały kary i były w nich surowsze, mniej sprawiedliwe od dzieci ateistów. Osoby wierzące usprawiedliwiają swoje okrucieństwo "w imię boga".

użytkownik usunięty
victorion

Źródło poproszę :)

ocenił(a) film na 10
victorion

Jak podasz źródło masz u mnie piwo

kubajanicki20

Ja tu nie widzę nigdzie krytyki odejścia od religii, w scenie na moście nie doszukiwałbym się "bycia bliżej Boga niż kiedykolwiek wcześniej". Krytykowany jest zanik norm moralnych, ale normy moralne i religia to dwie zupełnie różne rzeczy.

ocenił(a) film na 10
kubajanicki20

Uważam Twoją interpretację za błędną. Jest nasączona w tak dużym stopniu konserwatywnym zabarwieniem, że poddaję pod dużą wątpliwość bezstronność Twojego wpisu. Wygląda on bardziej na propagandę niż interpretację.

ocenił(a) film na 8
kubajanicki20

Uwielbiam takie dorabianie ideologii do przypadkowych rzeczy. Kształt więzienia nie jest wcale nietypowy, jest całkiem zwyczajny dla starszych zakładów karnych.

ocenił(a) film na 10
Buggi

Haha dorabianie ideologii dobre ;) Lepiej mogłeś użyć bardziej Gombrowiczowego słowa jak "gęba" ale mniejsza o to. U Kubricka jest mało przypadkowych rzeczy ale co ja tam wiem...

ocenił(a) film na 9
kubajanicki20

Raczej ja tu widzę dopasowywanie teorii do swojego światopoglądu

kubajanicki20

"...gdzie powoli odchodzi się od religii w szkołach, przez co młodzi ludzie, których rodzice spędzają całe dnie w pracy, są pozbawieni podstawowej wiedzy na temat dobra i zła."
Twoim zdaniem bez lekcji religii, ludzie nie będą umieli rozróżnić dobra od zła? Tak jak patrzę to te lekcja wcale w tym temacie tak nie pomagają, a sama religia w szkołach jest po to aby człowiek zapoznał się z zasadami wiary, bo moralności to one średnio uczą.

"Zupełnie tak jak robił to Alex, który nie znał Biblii nazywając ją "wielką czarną książką"." Zapominasz o fakcie, że Aleks siedząc w pace bardzo dobrze poznał Biblię, jednak to nie zmieniło jego nastawienia co do podejścia do agresji. Co więcej, wybierał sobie te fragmenty z Biblii które były właśnie o agresji i czerpał z ich czytania przyjemność, a te które mówiły o męczeństwie Jezusa nudziły go. Tak więc snucie tezy, że nasz bohater był jaki był z powodu braku religii, są pozbawione podstaw, a cała Twoja analiza, ma tak naprawdę sporo elementów osobistej interpretacji.

użytkownik usunięty
albertos25

Mało tego identyfikował się z oprawcami. Wyobrażał sobie siebie jako rzymskiego żołnierza w pięknej zbroi biczującego Jezusa

kubajanicki20

Świetny wpis, dziękuję. Właśnie za to lubię Kubricka, że można interpretować (lub analizować, już nie sprzeczajmy się o słówka) nawet najdrobniejsze szczegóły jego filmów - nikt nie udowodni, że na 100% nie masz racji. Może masz, może nie masz, może Kubrick miał na myśli coś innego - nie wiemy tego, lecz to tylko pobudza nas do kreatywności. "Mechaniczna pomarańcza" to taki film, gdzie nawet ilości rzęs na oku Alexa przypisuje się znaczenie. I bardzo dobrze!

ocenił(a) film na 9
kubajanicki20

Z tym liberalizmem to bzdura totalna, autor wątku próbuje dopasować na siłę dopasować swoją teorię na siłę, ja bym to widział raczej w ujęciu anarchistycznym, główny bohater zostaje pozbawiony możliwości czynienia zła (odebranie wolnej woli) w ramach eksperymentu, potem ten fakt jest wykorzystywany do rozgrywek politycznych,, policja została ukazana jako ta, która nadużywa siły, nawet kościół oberwał (pytanie o religie, pytanie czy był homoseksualistą, przymusowe nawracanie)

ocenił(a) film na 9
robercik1010

A tak nawiasem ;)
http://booklips.pl/newsy/anthony-burgess-wyjasnil-znaczenie-mechanicznej-pomaran czy/

ocenił(a) film na 10
robercik1010

Burgess był trochę bardzo zły na Kubricka za to co zrobił z jego książką. Kubrick podszedł do filmu na sposób autorski i traktuje o czymś innym. Piszesz "ja bym to widział" a więc każdy może widzieć w tym filmie co innego. Być może to co napisałem jest bardzo ogólne i może się wydawać, że staram się na siłę coś udowodnić ale prawda jest taka, że te wnioski wynikają z obserwacji filmów Kubricka wszystkich od odysei do oczów szeroko zamkniętych, które to łączą się w logiczną całość. Co wcale nie zaprzecza temu co napisałeś o aspekcie anarchistycznym, bo przecież robiąc film na podstawie książki nie da odciąć od tego co w niej było ;)

ocenił(a) film na 9
kubajanicki20

Dobry komentarz

ocenił(a) film na 10
kubajanicki20

Masz rację, ale z jednym się nie zgodzę - odejście od religii, bożków i tego typu wynalazków to jedna z niewielu rzeczy, w których obecne czasy są lepsze. Wiara w takie głupoty jest efektem ciemnoty i po prostu zacofania oraz braku przyjmowania racjonalnych argumentów. I na pewno biblia czy każdy inny religijny zbiór bajek nie jest wzorem do tworzenia sobie opinii co jest dobre a co złe :)

kubajanicki20

"gdzie powoli odchodzi się od religii w szkołach ( ...) przez co są pozbawieni podstawowej wiedzy na temat dobra i zła" - większego debiljzmu nie słyszałem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones